Bartłomiej T., który zadał kilkadziesiąt ciosów nożem ofierze stanął przed sądem

Ciało zamordowanego 39-letniego mężczyzny policjanci z Głubczyc i Kietrza znaleźli w jednym z pomieszczeń znajdujących się na posesji. Do zbrodni doszło w nocy z 28 na 29 marca 2022 roku, a dziś Bartłomiej T. odpowiadał przed Sądem.

W marcu 2022 roku policjanci otrzymali informację o zaginięciu 39-letniego mieszkańca gminy Kietrz. Funkcjonariusze z Kietrza i Głubczyc, z pomocą strażaków, rozpoczęli poszukiwania zaginionego.

W wyniku pracy operacyjnej kryminalni ustalili osobę, która jako ostatnia kontaktowała się telefonicznie z zaginionym. Pojechali pod adres, gdzie miał zamieszkiwać 28-letni mężczyzna. Podczas rozmowy policjanci zauważyli, że zachowuje się on bardzo nerwowo. To wzbudziło podejrzenie funkcjonariuszy. W jednym z pomieszczeń znaleźli ciało zaginionego 39-latka. 28-latek został natychmiast zatrzymany i przewieziony do jednostki policji.

Zebrane materiały pozwoliły przedstawić podejrzanemu zarzut zabójstwa.

W poniedziałek 16 stycznia Bartłomiej T. został doprowadzony na pierwszą rozprawę w sądzie. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień. Sędzia odczytała te, złożone w postępowaniu przygotowawczym. Bartłomiej T. tłumaczył wtedy, że miał obawę, że 39-latek chce zgwałcić jego siostrzeńca, sam też oskarżał go o pedofilię.

- Spotkałem się ze Zbigniewem z poniedziałku na wtorek. Rozmawialiśmy i powiedział, że chce skrzywdzić mojego siostrzeńca. Nagle dźgnąłem go w szyję i kilka razy w klatkę nożem. Nóż, którym uderzyłem, był myśliwski, o długość trochę dłuższej niż długopis. Wszystkie noże były na wierzchu w szafie - zeznawał wcześniej.

Grozi mu teraz kara od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat odsiadki a nawet dożywocie.