• Autor: News4media
    • Wyświetleń: 1581
    • Dodano: 2023-03-08 / 11:42
    • Komentarzy: 3

    Dzień Kobiet. Posłanka, traktorzystka, profesorka? Pozwólmy ludziom tak mówić

    Coraz częściej w języku polskim pojawiają się żeńskie nazwy stanowisk czy funkcji, które do tej pory były zarezerwowane dla mężczyzn. Przed tymi zmianami nie ma już ucieczki.

    8 marca jest świętem, które wzbudza dużo więcej emocji niż np. walentynki - uważa dr Elżbieta Pawlak-Hejno z Katedry Komunikacji Medialnej UMCS. I nie chodzi tylko o odczucia pozytywne, bo Dzień Kobiet ma swoich zwolenników i zagorzałych przeciwników. A może lepiej powiedzieć zwolenniczki i przeciwniczki.

    - Obowiązkowy tulipan i praktyczny upominek czy bojkot patronizowania i okazjonalnej uprzejmości? - pyta badaczka.

    I radzi, żeby świętowanie powiązać z ideami pierwszych feministek.

    To potrwa jeszcze pół wieku

    - Dla jednych to relikt przeszłości, narzędzie propagandy i narzucony w minionym ustroju rytuał, dla innych podtrzymywanie kontraktu nierównouprawnienia. W pierwsze obchody kobiecego święta - niezależnie od tego, czy datowanego na 28 lutego 1909 roku w Nowym Yorku, czy związanego z ustaleniami Międzynarodowej Konferencji Kobiet Socjalistek w Kopenhadze w 1910 roku - wpisane były postulaty emancypacji. Choć przez ponad sto lat kobiety wywalczyły liczne prawa, to raporty wciąż wskazują, że zniwelowanie różnic między płciami może potrwać jeszcze pół wieku - podkreśla Pawlak-Hejno.

    Mijają lata, a kobiety wciąż muszą walczyć o swoje. Nie tylko w polityce, biznesie czy aktywności społecznej, ale także w języku. A jedną z najważniejszych kwestii związanych z tym świętem jest sprawa równości płci, również wyrażanej w języku w postaci feminatywów, czyli nazw żeńskich.

    Kim jest kobieta, kim jest mężczyzna?

    - Dyskusja o feminatywach jest w gruncie rzeczy dyskusją zastępczą. Naprawdę nie chodzi o język, albo - nie tylko o język. To jest dyskusja o człowieku. O tym, kim jest kobieta, także kim jest mężczyzna, jakie są ich funkcje w życiu społecznym, jakie są, powinny być relacje między płciami. Z punktu widzenia języka zawsze jest tak, że to język podąża za zamianami rzeczywistości - język oczywiście wpływa na nasz sposób myślenia i działania, ale też ją odzwierciedla. Jak to często mówią językoznawcy, jest "zwierciadłem kultury" - mówi dr hab. Henryk Duda, polonista i slawista kierujący Katedrą Języka Polskiego KUL.

    I dodaje, że w języku - nawet jeżeli tego nie chcemy - w ostatnich 30 latach zaszły w Polsce ogromne zmiany, także dotyczące roli kobiet. Musieliśmy zacząć szybko nadrabiać zaległości wobec Zachodu i dlatego zmiany w naszym kraju zachodziły i zachodzą bardzo szybko. Dla niektórych za szybko i nie są w stanie oswoić się z nimi mentalnie. Dotyczy to także języka.

    Przyzwyczajamy się nie bez obaw

    - Rozwijamy środki i sposoby mówienia o nowej rzeczywistości, w której żyjemy i do której się stopniowo, nie bez obaw przyzwyczajamy - podkreśla dr Duda. I tłumaczy, że feminatywy są czymś naturalnym. Są takie, które przyjmują się w języku bez większych kontrowersji. To np. "gościni" albo "posłanka". Są też jednak takie, które budzą większy opór.

    - "Profesorka" w świecie uniwersyteckim to nowość, odejście od tradycji, konwencji, a nieutrwalone w uzusie językowym formy, wyrazy, znaczenia często budzą sprzeciw. To normalne. Jeśli są potrzebne, to ostaną się w języku. Pamiętać należy, że polszczyzna, tak jak i inne języki, ewoluuje i nasze wnuki nie będą miały z "profesorką" żadnego problemu - mówi polonista.

    Profesorka? Nie podoba mi się

    Cząstka -ka sprawia problem, bo zazwyczaj służy do zdrabniania. Do określenia rzeczy małych i niedojrzałych. A tymczasem pani profesor to przecież osoba dorosła, poważna i dojrzała. Dlatego "profesorka" dr. Dudzie się nie podoba.

    Jak mówi, w dyskusji o feminatywach ważne jest odróżnienie dwóch poziomów języka: potocznego i oficjalnego.

    - Z całą pewnością język potoczny radzi sobie z tym bardzo dobrze, nieświadomie odnajduje właściwe słowa i rozwiązuje problemy, natomiast w języku oficjalnym już jest z tym trudniej - uważa dr hab. Henryk Duda.
    I dodaje, że jeżeli ludzie chcą mówić "medioznawczyni" czy "ministra", to trzeba im na to pozwolić.


    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2023-03-09 09:57:50 [194.29.182.*] id:1657526  
    Balaenoptera: Napisał postów [119], status [młodszy wyjadacz] Reputacja
    Jak zwykle jakaś liberałka wpadła na super feministyczny pomysł i jest poklask na wszystkich mediach. Polska to kraj, w którym robi się dużo żeby sobie utrudnić życie. Wyobrażacie sobie w jęz. angielskim taką zmianę? co za bezsens. Poproszę o feminizm słowa : Facet

    Nick:
    Treść:
    2023-03-09 08:11:27 [217.173.193.*] id:1657525  
    24mikol: Napisał postów [1421], status [zrobił/a karierę] Reputacja
    W jakim jeszcze języku, współcześnie tworzy się takie dziwolągi? oki oki przepraszam wszystkie graficzki, architektki, marynarki, pilotki, nurkinie

    Nick:
    Treść:
    2023-03-08 13:34:14 [91.236.172.*] id:1657507  
    Maksymilian077: Napisał postów [459], status [maniak] Reputacja
    a jak po niebinarnemu nazwać traktorzystkę? Ohh zapomniałem, że te ono niebinarne raczej nie pcha się w ogóle do pracy...

    Nick:
    Treść: