Samorządy likwidują je, bo są drogie w utrzymaniu, a prawo nie przewiduje obowiązku ich prowadzenia. Brakuje kadr, bo lekarze nie są zainteresowani pracą, a stawki są niskie. Tymczasem z powodu braku placówek, osoby po awanturach domowych czy ulicznych, trafiają pod opiekę policji lub do szpitali, co powoduje ogromne problemy organizacyjne. Pacjent po spożyciu alkoholu nie zawsze potrzebuje pomocy medycznej - mówi Jarosław Kostyła dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego.
Często zdarzało się, że pacjent po przebadaniu nie potrzebował opieki lekarza lądował w izbie wytrzeźwień, w której nie zabierał miejsca osobie potrzebującej - dodaje Jarosław Kostyła.
Izby jako jednostki samorządowe nie są w stanie sprostać wymaganiom finansowym lekarzy, którzy w większości nie są zainteresowani pracą w tych placówkach. Jest tam ryzyko stykania się z osobami bezdomnymi, zaniedbanymi zdrowotnie i higienicznie, agresywnymi, co nie zachęca do pracy. Zawsze warto inwestować w profilaktykę, jeśli stać nas na stadion to potrzebujemy pomieszczenia, aby dać możliwość opieki osobom nietrzeźwym - podsumowuje Jarosław Kostyła.
Dziś w Drugiej Kawie rozmawiamy o likwidacji izby wytrzeźwień w Opolu z Jarosław Kostyła, lekarz, dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i konsultant wojewódzki w Ratownictwie Medycznym na województwo Opolskie.
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.