- Autor: kam_ila
- Wyświetleń: 1601
- Dodano: 2023-04-20 / 12:50
- Komentarzy: 3
PSL: Problem ze zbożem, drobiem i żywnością narasta. Rolnicy załamują ręce
Pod Urzędem Wojewódzkim w Opolu rozmawiano w sprawie bezpieczeństwa żywnościowego kraju oraz podejmowanych przez Rząd działań w tym zakresie.
Trudna sytuacja na rynku zbożowym, drobiowym, ogólnie na rynku produktów żywnościowych była powodem konferencji opolskich struktur PSL. Pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego ds. afery zbożowej za nami. Już widać konkretny obraz: brak kompetencji i decyzji rządzących oraz ignorowanie ostrzeżeń ekspertów. Ten rząd nie reagował na sytuację. Będziemy dalej pytali o tę aferę - poinformował po zakończeniu dzisiejszych obrad poseł Stefan Krajewski.
- Pierwsze wnioski po posiedzeniach zespołu są druzgocące. Środowiska związków rolniczych od czerwca zeszłego roku mówiły o problemie z napływem drobiu, zboża i jaj z Ukrainy. Prezez Kaczyński mówił, że takiego problemu nie będzie, a minister Kowalczyk namawiał rolników, by wstrzymali się ze sprzedażą swoich produktów - mówi Marcin Oszańca.
PSL złożyło projekt ustawy w sprawie ochrony polskiego rolnictwa. - Dziś to rozwiązanie popierają wszystkie środowiska zarówno rolnicze, jak i eksperckie i naukowe. Ta sytuacja dotyczy nas wszystkich, nie tylko rolników. Dziś nie wiemy, czy chleb, który jemy pochodzi z polskiej mąki, tak samo drób czy jajka. Czy ta żywność spełnia normy i wymagania narzucone przez Unię Europejską, bo produkty z Ukrainy takich norm spełniać nie muszą - mówi.
Oszańca zaznacza, że PiS do wyborów szedł z propozycją zablokowania handlu ziemią. - Nie dość, że wspierają międzynarodowe agroholdingi, to jeszcze wyprzedają polską ziemię obcokrajowcom. To miara nieudolności polskiego rządu. Gdzie rolnik mógłby sprzedać dziś pszenicę za 1400 zł? Te pytania pozostają bez odpowiedzi - mówi Oszańca.
Rząd powinien, w porozumieniu z Komisją Europejską, wprowadzić korytarze tranzytowe dla zboża. Zboże z Ukrainy musi wyjeżdżać, oni mają, jako kraj dotknięty wojną, prawo je eksportować. Ziarno nie może jednak trafiać na nasz rynek i na nim pozostawiać, dobijając polskich rolników.
- Środowiska rolnicze alarmowały, że napływ zboża z Ukrainy źle wpłynie na polski rynek. Zboże staniało, a czy chleb staniał? Nie. My jako rolnicy obawiamy się, że kondycja ekonomiczna naszych gospodarstw będzie zachwiana. Nasze magazyny są pełne. Uważam, że cena 1400 zł jest przyzwoita, ale kto za to zapłaci? Znów będą musieli wykładać pieniądze podatnicy. Obawiamy się, że rok będzie dla nas bardzo ciężki. Są gospodarstwa z pełnymi zapasami, które czekają na dobrą cenę. Warto powiedzieć, że rynek kurczaków i jaj jest zachwiany. Ja muszę ponieść wysoki koszt produkcji dostosowując się do unijnych norm, a Ukraina nie musi. My jednak chcemy godnie utrzymywać swoje rodziny - mówi przedstawiciel rolników.
Rozmówcy wskazują, że problem z ukraińskim zbożem to dopiero wierzchołek góry lodowej. Za chwilę nawarstwiać się będą problemy m.in. sadowników czy pszczelarzy.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Henryk: Napisał postów [613], status [rozpisany/na]
Na fotce nie widać, żeby Pan Rakoczy załamywał ręce.