(Fot. Dżacheć)
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec dzielnicy nr VI w Opolu, który ma dość śmieci i rozbitego szkła na chodnikach. Sytuacja nie polepsza się, bo obiekt, który został wykupiony w całości jakiś czas temu niszczeje. Dodatkowo, jest miejscem pijackich spotkań dorosłych i młodzieży.
- Chodzi o budynek, w którym wiele lat temu mieścił się bar "Kameleon". Długi czas po jego zamknięciu, po drugiej stronie budynku działał sklep spożywczy. Wtedy jeszcze śmieci wokół terenu były sprzątane. Od momentu zamknięcia sklepu wiele miesięcy temu, obiekt całkowicie niszczeje i jest regularnie dewastowany - mówi pan Marcin.
Szkło po wielorakiej postaci alkoholu - w całości oraz rozbite na trawnik i chodnik, śmieci, ubrania i setki much. Tak można w skrócie opisać to, co dzieje się wokół budynku na rogu Jodłowej i Witosa. Problem w tym, że problem narasta, a nikt z tym nic nie robi.
- Rozbite butelki leżą już nie tylko pod drzwiami lokalu, ale także na chodniku, w trawie. Psy kaleczą łapy, strach tamtędy przechodzić. Wielokrotnie byłem świadkiem, że młode i starsze osoby spożywały tam alkohol, butelki rozbijano. Ta alkoholowa trasa wiedzie tym chodnikiem aż do skrzyżowania z ulicą Sosnową. Leży szkło w trawie, często rozbite. To główny chodnik wzdłuż Witosa. Wstyd, żeby nikt przez tyle miesięcy nie zareagował - mówi pan Marcin.
Czytelnik twierdzi, że sprawę zgłaszał wielokrotnie Straży Miejskiej, w tym na Mapę Potrzeb Opola, jednak działań jak nie było, tak nie ma. Nasza redakcja zwróciła się z tematem do Rady Dzielnicy nr VI. Na tę chwilę korespondencja jest przekazywana do innych działów, odpowiedzi i reakcji na tę chwilę nie ma.
mandolina: Napisał postów [547], status [rozpisany/na]
Mieszkańcy mają pretensję do samych siebie, że są syfiarzami. Przecież ludzie z drugiego końca miasta im tego syfu nie robią.