Blisko TONA ryb wyłowiona z Kanału Gliwickiego. "To nie może być przyducha"

W Kanale Gliwickim 10 czerwca zebrano ponad 450 kg śniętych ryb. W niedzielę 11 czerwca kolejne tyle. Resort Klimatu i Środowiska podał, że prawdopodobną przyczyną jest gwałtowny spadek zawartości tlenu, jednak o czym innym świadczą obrażenia, jakie mają ryby.

Do tej pory nie wiadomo, co dokładnie jest przyczyną kolejnego, masowego śnięcia ryb w Kanale Gliwickim. PZW Opole poinformowało, że w nocy w sobotę zostało wyłowionych około 450kg śniętych ryb. Występowały wśród nich różne gatunki ryb. Z kolei wczoraj (niedziela 11 czerwca) wyłowiono kolejne tyle.

- We wcześniejszych śnięciach był głównie Leszcz. Teraz szczupak, sandacz, okoń, ale dominowały leszcze. To znowu się pojawia w długi weekend, nie wiem czy to przypadek, jednak jest to powtarzalne - mówi Jakub Roszuk, dyrektor Biura ZO PZW Opole.

"Prawdopodobną przyczyną jest gwałtowny spadek zawartości tlenu w wodzie. Miejscami spadł on do poziomu 45 proc. Przyczyna gwałtownego spadku tlenu w wodzie będzie wyjaśniana przez służby" - poinformowało w sobotę Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

- Z informacji wynika, że tlenu było około 4 mg, co mogło wskazywać na powód przyduchy. Objawy, które konsultowałem z ichtiologami świadczyły o występowaniu algi. Nie mam na tę chwilę potwierdzenia co do występowania algi. W niedzielę zebrano kolejnych 400kg ryb, dominował głównie leszcz. To były głównie ryby świeże. Służby wojewody zadziałały, ale dalej nie mamy rozwiązanego problemu, co jest bardzo istotne. Szkoda naszej pracy i ryb. W ciągu roku instytucje pracowały, nie są już bagatelizowane sytuacje. Zastanawia nas ciągle, czemu znowu Kanał Gliwicki, czemu nie podejmuje się działań eliminujących. Potrzeba monitoringu na bieżąco, nie tylko reagowania na zdarzenia. Być może trzeb ograniczyć zrzuty ścieków i zacieśnić ustalone normy. To może być kosztowne, może wydłużyć czas, natomiast środowisko pokazuje, że jeżeli w coś ingerujemy, to ryby są na pierwszym "strzale", który pokazuje jak reaguje środowisko. Chcemy być dla dobra ryb i rzek - mówi Jakub Roszuk.

Blisko TONA śniętych ryb

- Kanał Gliwicki to tylko kanał, natomiast ryb tam jest dużo. Każda ryba się liczy obojętnie od gatunku. To sygnał, że coś dalej się złego dzieje. Oby to się nie przeniosło dalej. Na Kanale Gliwickim łącznie (biorąc pod uwagę wcześniejsze akcje) zebrano 7 ton ryb, a tylko podczas weekendu tonę - słyszymy.

Według PZW to nie przyducha zabiła tyle ryb. Świadczą o tym obrażenia, które widać na zdjęciach. - Kiedy mamy element przyduchy, są inne objawy. Wtedy ryba pływa przy powierzchni, "dziubkuje" i łyka powietrze znad wody i tak sobie radzi. Tutaj są wyżarte skrzela, nie ma listków skrzelowych, są zaczerwienienia wokół płetw i krwiste wycieki. To objawy świadczące na obecność algi - mówi Roszuk.