• Autor: kam_ila
    • Wyświetleń: 1850
    • Dodano: 2023-06-12 / 20:08
    • Komentarzy: 4

    Prezydent Arkadiusz Wiśniewski podsumował jubileuszowy Festiwal

    (Fot. Dżacheć)

    Arkadiusz Wiśniewski, prezydent miasta Opola broni i chwali organizację Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. "Obronił się swoim poziomem artystycznym i pełną widownią na każdym z koncertów".


    Prezydent Opola zwraca uwagę, że nawet w ulewny piątek publiczność w amfiteatrze nie zawiodła, co z pewnością świadczy o wysokim poziomie artystycznym i dużą oglądalnością. Arkadiusz Wiśniewski w swojej ocenie pozostawia kilka "ale".

    "Serdecznie dziękuję TVP i pozostałym partnerom, a także wszystkim zaangażowanym w jego przygotowanie. Przez trzy dni byliśmy świadkami muzycznej uczty, na którą zwrócone były oczy całej Polski. Po raz kolejny okazało się, że Opole jest tylko jedno i nie da się go zastąpić czymś innym. Przez lata nasz Festiwal był świętem polskiej muzyki i tak było tym razem. Oczywiście jak co roku oglądaliśmy występy wyjątkowe, jak Nataszy Urbańskiej, Justyny Steczkowskiej, a przede wszystkim Maryli Rodowicz, jak i takie, po których spodziewaliśmy się nieco więcej. Poszczególne koncerty różniły się poziomem od najsłabszego piątkowego otwarcia Festiwalu, do prawdziwej perły w postaci sobotniego koncertu "Czas ołowiu". Koncerty Debiutów i Premier oraz koncerty niedzielne stały na wysokim poziomie."

    W kolejnej części o niedociągłościach i mankamentach:

    "Na jego 60-lecie (festiwalu - przyp. red.) można było zrobić imprezę bogatszą artystycznie, z większym gronem artystów, których po prostu nie da się zastąpić. To się nie udało. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka:

    Po pierwsze polityka. Ono mocno od paru lat rzutuje na to, co się dzieje z Festiwalem i jak on jest oceniany. W roku wyborczym narastająca polaryzacja spotęgowała jeszcze polityczną presję na Festiwal, włącznie z absurdalnymi oczekiwaniami zerwania jego 60. edycji, kierowanymi do prezydenta ... Warszawy. Miałoby to pomóc samemu Festiwalowi, ale jeszcze bardziej zwycięstwu Opozycji, albo świadczyć o wolności słowa. Kochani! Kneblowanie artystom ust nigdy jeszcze nie poszerzyło wolności słowa i nie przyniosło chwały tym, którzy o to apelują. To tak ku opamiętaniu.

    To też polityka sprawiła że Festiwal był i jest oceniany nie przez to co działo się na scenie, ale często przez pryzmat postaw politycznych tych, którzy go oceniają. Nie sposób więc odnieść wrażenia, że niektóre recenzje czy opinie spokojnie można by zamieścić jeszcze przed Festiwalem i zupełnie by się nie zmieniły po koncertach. Polityka dodatkowo sprawiła, że cześć artystów do Opola nie przyjechała, czekając na swój występ po spodziewanych politycznych zmianach jesienią. I stąd opisywany wyżej wakat kadrowy. Szkoda, ale w pełni rozumiem postawę Artystów.

    Trafną refleksją w związku z powyższym jest to, że wszystkie te głosy o tym jak Festiwal traci na znaczeniu itd. są zupełnie nieadekwatne w stosunku do sił, które zaangażowano w ataki na Festiwal. Skoro jest taki nieistotny, to po co atakować go z taką zajadłością?

    Po drugie główny organizator Festiwalu czyli TVP. Jak postrzegana jest telewizja publiczna opisywać szerzej nie muszę. TVP zatem organizowało jedną ze swych najważniejszych imprez z ogromnym rozmachem i szacunkiem dla jej tradycji, ale w warunkach, w których co rusz podejrzewana była o zupełnie inną postawę. Można zatem powiedzieć, że dostali to, na co sobie zapracowali. Niestety, rykoszetem uderza to też w Festiwal.
    Czy zatem Opole może zrobić Festiwal z inną telewizją? Myślicie, że są chętni? Moi drodzy, rozmawiałem o tym i z Panią Terentiew i z Panem Miszczukiem gdy był jeszcze w TVN. Odpowiedź jest prosta. Obie telewizje rywalizujące z TVP mają już swoje Festiwale i wcale nie garną się do organizacji kosztownej imprezy, której archiwa i dorobek kojarzone są od 60 lat z ich konkurencją. Inne rozwiązania oznaczają dotarcie do znacznie mniejszej grupy odbiorców, tym samym mogą się skończyć marginalizacją jego znaczenia. I wcale nie gwarantują, że będą bardziej niezależne."


    - Festiwal jest wyjątkowy i nieprzeciętny, ale dla tych, którzy cenią polską kulturę i jej dorobek. Komercja szybko mogłaby zmarnować to co w Festiwalu najcenniejsze czyli jego historię. Szukać daleko nie trzeba, wystarczy popatrzeć na Sopot, który totalnie zmienił swoje oblicze i dziś nie opiera się na niepowtarzalnym dorobku, ale zarabianiu pieniędzy na reklamach i zapewnianiu rozrywki oglądającym. To też nie jest nic złego, ale dla Festiwalu, który obok San Remo jest jednym z ostatnich w Europie, który może się pochwalić taką historią, zrobienie z niego komercyjnej imprezy jakich wiele, byłoby zbrodnią. Telewizja Publiczna wciąż może pozwolić sobie za to na misyjność i całkiem spory budżet, wyższy od telewizji komercyjnych - pisze prezydent miasta.

    (...)

    "Po trzecie zatem, to co czyni Festiwal wyjątkowym, jest jednocześnie gorsetem, który uwiera sporą część jego fanów. Festiwal powstawał w czasach PRL. Nie miał wtedy konkurencji. To zbudowało jego potężny dorobek. W tym możliwość lansowania przebojów i artystów. 60 lat później świat rozrywki i kultury zmienił się nie do poznania. Dziś jest wieloośrodkowy i bardzo konkurencyjny, a artyści mogą przebierać w ofertach. Dlaczego spośród wielu talent show mieliby wybrać jednorazowy debiut czy premierę swojej piosenki w Opolu? Koncerty Debiutów i Premier i tak już przeszły zmianę formuły, w której artyści tam występujący i ich przeboje są lansowane na parę tygodni przed Festiwalem, co kiedyś wiązałoby się z wykluczeniem z Festiwalu. Czy Festiwal może zrzucić gorset bez szkody dla swojego dorobku?"

    - Jaka jest zatem rola Opola, drugiego organizatora tego wyjątkowego wydarzenia? Trochę taka jak kustosza albo konserwatora. Dbać i chronić przed zniszczeniem oraz promować i przypominać jego historię. Mamy Muzeum Polskiej Piosenki, Aleję Gwiazd, Muzyczne Murale i coroczne święto w postaci kolejnych edycji Festiwalu. Nawet w tych trudnych politycznie czasach Festiwal obronił się swoim poziomem artystycznym, wciąż dużą oglądalnością i pełną widownią na każdym z koncertów (nawet w deszczowy piątek), choć oczywiście mogło być lepiej. Czy będzie? Wiele zależy od tego co się wydarzy w Polsce jesienią, choć przypomnę, że Kabareton spadł z programu KFPP jeszcze za poprzedniej władzy. Obiecuję jednak, że tak jak w 2017 r., kiedy nie wpuściłem do Amfiteatru prezesa Kurskiego, tak w kolejnych latach stać będę na straży dorobku Festiwalu i szukać możliwości bezpiecznego poszerzenia jego formuły - kończy Arkadiusz Wiśniewski.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2023-06-19 14:52:20 [62.216.201.*] id:1661201  
    hulk1973: Napisał postów [245], status [wyjadacz] Reputacja
    Mam nadzieję że na drugi rok nie będzie wiśnia prezydentem Opola

    Nick:
    Treść:
    2023-06-14 22:37:20 [185.117.85.*] id:1661085  
    Patryk100: Napisała postów [1019], status [rozpisany/na] Reputacja
    No jak Wiśnia coś POdsumował, to na pewno już po tym...

    Nick:
    Treść:
    2023-06-13 13:37:09 [46.134.158.*] id:1660803  
    JutroalboWcale: Napisała postów [510], status [starszy pismak] Reputacja
    Arku sprzedałeś się pisdzielcom.

    Nick:
    Treść:
    2023-06-12 23:35:44 [188.123.205.*] id:1660791  
    ombre: Napisał postów [20142], status [VIP] Reputacja
    Poziom dody udającej że gra na fortepianie.

    Nick:
    Treść: