- Autor: Greg
- Wyświetleń: 2890
- Dodano: 2010-09-03 / 08:36
- Komentarzy: 162
Kayah opowiadała o biznesie
Piosenkarka spotkała się z kilkudziesięcioma studentami w ramach Forum Praktyki Gospodarczej. W Wyższej Szkole Bankowej mówiła o swojej wytwórni Kayax i dylematach, jakie musi rozstrzygać wybierając albo biznes albo misję.
Wytwórnia Kayax powstała pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Oprócz wydawania autorskich płyt Kayah miała ona promować młodych, ambitnych twórców. Pierwszą płytą, jaka ukazała się pod znakiem Kayax był 15 Minut Projekt.
- Chłopcy, którzy grali ze mną w zespole mieli nagrany ciekawy materiał, a nie wiedzieli, gdzie z nim pójść. Wydaliśmy ich płytę jako Kayax - tłumaczy piosenkarka.
Kolejny projekt to Niewinni Czarodzieje, później płyta Krzysztofa Kiljańskiego i zespołu Zakopower. - Już wtedy byliśmy małą, ale wiarygodną wytwórnią, chociaż duże, międzynarodowe firmy patrzyły na nas raczej z przymrużeniem oka - mówi Kayah.
Artystka przyznała, że czasem jest dylemat - czy wybrać zarobek czy promocję. - Wtedy wybieram promocję danego twórcy, bo jednak nasza wytwórnia powstała z poczucia misji, a nie po to, by nastawić się na zysk - mówi. Kayah dobrze wie, czego potrzebują początkujący artyści, bo sama przeżyła wiele niemiłych chwil na początku swojej kariery.
Kayah nie chce, by nazywano ją bizneswoman - sama przyznaje, że długo nie mogła zrozumieć różnicy między terminami: "brutto" i "netto. - Ale zrozumiałam, że to netto wpada do mojego portfela - uśmiecha się.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
drań73: Napisała postów [17440], status [VIP]
Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni - ale leje, więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół 100 $ i idzie go obejrzeć. Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te 100 $ i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał (kryzys!) na kredyt. Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt..... I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje 100$ i wyjeżdża. Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!