Doda podczas zamkniętej próby przed festiwalem w Opolu. (fot: Seeb)
(fot: Dżacheć)
W środę wieczorem, gdy na terenie kampusu Politechniki Opolskiej zakończono próby do Debiutów, z widowni wyproszono wszystkie osoby, nie będące bezpośrednio zaangażowane w produkcję festiwalu. Zabroniono wykonywania jakichkolwiek zdjęć i materiałów video. Około 22:30, próbę zaczęła bowiem Doda.
- Takie warunki przeprowadzenia próby, artystka zastrzegła sobie w umowie - tłumaczył jeden z ochroniarzy.
Nam udało się jednak podejrzeć to, co działo się na scenie i już teraz możemy zapewnić, że koncert będzie prawdziwym show. W trakcie kilkunastominutowego występu, otaczanej przez ogień Dodzie, towarzyszyć będą tancerze z grupy Volt Augustina Egurolli, a u jej boku pojawi się czarodziej, dzięki któremu w pewnym momencie, Dorota zniknie... aby po chwili pojawić się w zupełnie innym miejscu na scenie.
Podczas koncertu, piosenkarka zaprezentuje publiczności kilka swoich najpopularniejszych piosenek, ale pojawi się także nowość, oraz piosenka Anny Jantar "Nic nie może przecież wiecznie trwać", w której Doda zmieniła częściowo tekst. Z myślą o chorym na białaczkę, narzeczonym Adamie Darskim "Nergalu", zaśpiewa: "Wszystko może przecież wiecznie trwać, co zesłał los będzie trzeba zwalczyć, wszystko może przecież wiecznie trwać, a nasza miłość będzie zawsze nas prowadzić"
Występ Dody zobaczycie i usłyszycie jutro (w piątek) wieczorem na antenie telewizyjnej Jedynki. Na festiwalowej scenie, wystąpi ona po debiutantach.
daki: Napisał postów [212], status [starszy wyjadacz]
Kiedyś (przypadkowo) byłem na jej koncercie...Głos nie idzie w parze z urodą..