(Fot. Daggy )
Po ośmiu latach protestów, pikiet i demonstracji przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości, opozycja świętowała triumf. Szefowa opolskiego Komitetu Obrony Demokracji (KOD), Małgorzata Besz-Janicka, podziękowała za wsparcie, nie kryjąc emocji:
- W końcu możemy wrócić do Europy! Po tylu latach walki, trudno znaleźć słowa, aby wyrazić naszą radość. Dziękujemy za wasze wsparcie! - mówiła Besz-Janicka.
Grzegorz Janiczak, kandydat lewicy, podkreślał doniosłość zmiany w Polsce:
- Przebudziliśmy się w Polsce, która jest wolna i demokratyczna. Wreszcie nadejdzie czas, aby położyć kres rządom Prawa i Sprawiedliwości. Rozliczymy ich za wszystkie przewinienia, za łamanie konstytucji. Ludzie wreszcie powiedzieli dość. Szczególnie ważna była rekordowa frekwencja kobiet i młodych ludzi, którzy zdecydowali się zaangażować w demokratyczny proces wyborczy - mówił Janiczak.
Kandydat lewicy wyraził przekonanie, że młodzi ludzie byli motywowani zmianą, uczestnictwem w marszach, i odczuciem solidarności, zwłaszcza z osobami LGBT. - Jestem dzisiaj z flagą tęczową, reprezentując społeczność LGBT. Mówienie o nas jako podludziach czy poniżanie nas powoduje, że ludzie buntują się i decydują pójść na wybory. Ludzie są coraz bardziej świadomi swoich praw, także poprzez porównania z krajami cywilizowanymi, gdzie nikt nie jest wykluczony ze względu na to, kim jest - dodał Janiczak.
- Najważniejsze, że dużo się zmieni. Przywrócimy praworządność, zapewnimy jasne finansowanie, zakończymy fundacje, kopertowe wybory i obsadzanie spółek Skarbu Państwa ludźmi z PiS. Nowy rząd musi dbać o to, aby stanowiska w spółkach Skarbu Państwa zajmowali kompetentni ludzie, a kwestie prawnoczłowiecze nie powinny być nazywane kwestiami światopoglądowymi - stwierdził Janiczak.
Podkreślił znaczenie jedności opozycji, widoczną na marszu milionów serc, gdzie pojawiły się wiodące postaci, takie jak Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, czy Rafał Trzaskowski. - To sygnał dla ludzi, że opozycja jest w stanie razem rządzić pomimo różnic - dodał.
Na pytanie o przyszłość Polski w Unii Europejskiej, uczestnik Kazimierz podzielił się swoimi przemyśleniami:
- Uważam, że coś się zmieni, pójdziemy bardzo dobrą drogą ku wspaniałej przyszłości.
Poseł Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej zapewnił o rozliczaniu poprzedniej władzy:
- Przez osiem lat stawaliście na ulicach, protestowaliście, opowiadaliście się za czymś, wyrażaliście sprzeciw wobec niegodziwości tej władzy. Byliście nieugięci. Gwarantujemy wam, że nie zrezygnujemy z tej drogi. Osobiście chcę zrobić wszystko, aby Polska nie była dłużej republiką bananową, gdzie można robić wszystko tylko dlatego, że posiadasz legitymację PiS-u. Oni muszą zapłacić za wszystkie te afery. Będziemy ich rozliczać, kara musi nastąpić - grzmiał poseł.
Renata, uczestniczka marszu, podzieliła się swoją radością i dumą:
- Jestem bardzo szczęśliwa, dumna i zadowolona z powrotu do demokratycznego kraju. Będziemy znowu w Unii. Dla dobra moich dzieci oddałam głos i wierzę, że teraz będzie dobrze. Przede wszystkim, zależy nam na prawdziwej wolności słowa, której brakowało nam w ostatnich latach. Mam nadzieję, że media staną się wolne, a także że zmieni się system edukacyjny. Mam 11-letnią córkę i obawiam się jak będzie wyglądała jej edukacja, zwłaszcza gdy pójdzie do szkoły średniej. Jestem również dzieckiem nauczyciela, więc patrzę na to z dwóch perspektyw - jako rodzic i jako dziecko nauczyciela - mówi Pani Renata.
- Mam nadzieję, że uporządkuje się prawo podatkowe, bo w zeszłym roku panował chaos podatkowy. Walka z inflacją nie będzie łatwa, ale mam nadzieję, że sytuacja poprawi się, a inflacja zacznie spadać. Zmieni się wiele rzeczy, wiele spraw do uporządkowania, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy kulturalne, takie jak cenzura w teatrach polskich.- dodaje.
Zapytana o rolę kobiet na wynik wyborów odparła:
- Duży wpływ na moje decyzje wyborcze miała moja rodzina. Pochodzę z dużej rodziny, gdzie 80% to kobiety. Wszystkie poszłyśmy zagłosować, razem z braćmi i moją córką. Musiałyśmy zagłosować wcześnie rano z powodu wyjazdu. Wracając, córka mówi mi, jak bardzo jej się nie chciało, a ja odpowiadam: "Aniu, jestem z ciebie bardzo dumna, że jednak wstałaś i poszłaś do urny". Wydaje mi się, że duży wpływ na decyzje wyborcze miały również wydarzenia takie jak wiece i marsze Kobiet, w których sama brałam udział. Mimo że nie mogłam być w Warszawie podczas tych wydarzeń, udział w Opolu był dla mnie mobilizujący. Byłam zawsze z dala od polityki, ale polityka zainteresowała się mną, dzięki marszom i spotkaniom społecznym. To właśnie te wydarzenia dały mi mobilizację do rozmów z ludźmi w moim otoczeniu. Wydaje mi się, że to właśnie te marsze i demonstracje spowodowały, że mieliśmy tak dużą frekwencję wyborczą, a nie inną.
Na zakończenie uroczystości zebrani wspólnie odśpiewali hymn Polski. Na pamiątkę przełomowego dnia, 15 października, powstała pamiątkowa tablica na której mogli złożyć podpis wszyscy obecni.
golff: Napisał postów [252], status [maniak]
No i teraz ładnie 500+ Pozabierać niech te Panie co tak świętują dołożą młodym. W dodatku 13-tki i 14-tki pozabierać i niech wiek emerytalny znów dźwigną żeby się mogły cieszyć że mogą pracować. Brawo!