(Mł. asp. Jacek Wróbel, który kierując się przede wszystkim dobrem dziecka, zatrzymał mężczyznę, który naraził je na poważne niebezpieczeństwo. Gratulujemy policjantowi wzorowej postawy oraz odwagi, jak i wypełniania wypowiedzianych słów roty ślubowania. )
W minioną niedzielę, 29 października, na drodze wojewódzkiej nr 94, miała miejsce niebezpieczna sytuacja, która mogła zakończyć się tragedią. 20-letni kierujący fordem przekroczył dopuszczalną prędkość, w związku z czym policjant ruchu drogowego, wyszedł na jezdnię i nadał mężczyźnie sygnał do zatrzymania się do kontroli drogowej. Jednakże kierowca forda zignorował polecenie policjanta, zaczął przyspieszać, i rozpoczął ucieczkę. Jak się później okazało, kierowca mimo świadomości, że w pojeździe przewozi niespełna 1,5-roczne dziecko, podjął ucieczkę, nie zwracając uwagę na to, na jakie zagrożenie życia i zdrowia je naraża. Funkcjonariusz ruchu drogowego, który w tym dniu pełnił samodzielnie służbę, wezwał na wsparcie inny patrol Policji, i pojechał za oddalającym się pojazdem. Funkcjonariusz nadawał sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania się, jednakże kierowca forda nadal kontynuował swoją jazdę.
Podczas ucieczki kierujący fordem w trakcie zmiany pasa ruchu, stracił panowanie nad pojazdem, po czym uderzył w przydrożną latarnie, a następnie pojazd wjechał w pole. Po zatrzymaniu się auta, wybiegł z niego pasażer, który pobiegł w kierunku pobliskiego lasu. Kierowca natomiast z pojazdu wyciągnął 1,5-roczne dziecko i z dzieckiem na rękach również pobiegł w stronę lasu. Policjant, który mając na uwadze przede wszystkim dobro dziecka i widząc skalę zagrożenia dla jego życia i zdrowia, na jakie zostało narażone przez kierowcę oraz to, iż nadal nie będzie bezpieczne w rękach uciekającego 20-latka, pobiegł za nim. Mł. asp. Jacek Wróbel, mimo, iż pełnił służbę w patolu jednoosobowym, a wsparcie jeszcze nie dotarło do niego na miejsce, nie zawahał się ani chwili. Pobiegł za kierowcą forda do lasu. Policjant zatrzymał mężczyznę, który uciekał z małym dzieckiem na rękach. Wrócił ze sprawcą interwencji i dzieckiem na miejsce zdarzenia, gdzie po chwili przyszedł do nich również 23-letni ojciec dziecka. Policjant wezwał pogotowie ratunkowe, ponieważ dziecko posiadało zadrapania w obrębie głowy. Na szczęście dziecko nie odniosło obrażeń zagrażających jego życiu oraz zdrowiu.
Po sprawdzeniu kierującego w policyjnych systemach, okazało się, że nie posiadał on uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna chciał uniknął konsekwencji za to, więc postanowił, że spróbuje uciec przed policjantem. Teraz poniesie znacznie większą odpowiedzialność karną. Mężczyzna odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, za które grozi kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat. Ponadto usłyszy zarzut za spowodowanie zdarzenia drogowego oraz przekroczenie dopuszczalnej prędkości.
Peugeot406: Napisał postów [1031], status [stały bywalec]
To policyjny pościg doprowadził do wypadku. Niech się młodszy aspirant cieszy, że tylko tak się skończyło. Mógł mieć śmierć dziecka na sumieniu, a z tym trudno się żyje i... gratulacji by nie było.