Opolanie stracili dwubramkowe prowadzenie w ostatnich dziewięciu minutach
Pechowy remis z zespołem z dołu tabeli. Dreman Opole Komprachcice podzielił się punktami z drużyną z dolnej części tabeli - Red Dragons Pniewy.
Kibice w opolskiej Stegu Arenie, długo czekali na bramkę jak na mecz futsalowy - bo aż kwadrans. Długi wyrzut zrobił golkiper przyjezdnych - Łukasz Błaszczyk. Piłka wpadła do bramki, a po analizie sędziów trafienie zostało przypisane... bramkarzowi Dremanu, Dawidowi Lachowi i to był jedyny gol w pierwszej części gry.
Wszelkie straty z nawiązką zostały odrobione w 120 sekund w drugiej połowie - wyrównał Wadym Iwanow, a na prowadzenie wyprowadził Dreman powracający po meczu przerwy Marek Bugański. W 31 minucie na 3:1 strzelił Denys Błank i się wydawało, że opolanie pewnie zmierzają po zwycięstwo. W ostatnich pięciu minutach Dragonsi musieli zaryzykować i to im się opłaciło. Bramkę kontaktową zdobył Mateusz Kostecki, a wynik ustalił Piotr Błaszyk i obie drużyny musiały zadowolić się jednym punktem.
Dreman Opole Komprachcice 3-3 Red Dragons Pniewy
Wadym Iwanow 21, Marek Bugański 22, Denys Błank 31 - Dawid Lach 15 (s), Mateusz Kostecki 34, Piotr Błaszyk 39
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.