(Fot. Archiwum)
Zamierzenie to ma przede wszystkim chronić emerytów i rencistów, szczególnie tych pobierających najniższe świadczenia, przed negatywnymi konsekwencjami wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. W ten sposób, rząd stara się zabezpieczyć siłę nabywczą najbardziej wrażliwej grupy społecznej w obliczu dynamicznie zmieniającej się sytuacji ekonomicznej.
Resort rodziny i polityki społecznej przedstawił kalkulacje dotyczące potencjalnej drugiej waloryzacji. W przykładowym scenariuszu, zakłada się podwyżkę na poziomie 6%. Taka zmiana miałaby generować koszt dla budżetu państwa rzędu 13,5 miliarda złotych.
W praktyce, oznacza to, że emeryt otrzymujący obecnie 2500 zł brutto miesięcznie mógłby liczyć na zwiększenie świadczenia o około 118,50 zł. Osoby pobierające emeryturę w wysokości 3000 zł brutto miesięcznie otrzymałyby podwyżkę rzędu 141 zł.
Wpływ na 13. i 14. Emeryturę
Projekt ustawy jasno wskazuje, że planowana dodatkowa waloryzacja, którą przewiduje się na wrzesień, nie wpłynie bezpośrednio na wysokość tzw. trzynastej emerytury. Ma to jednak znaczenie dla wysokości kolejnego dodatkowego rocznego świadczenia, popularnie zwanego czternastką. Jeśli Rada Ministrów zdecyduje o wypłacie czternastej emerytury w miesiącu następującym po wrześniu, to jej wysokość może być już skorygowana o efekty wrześniowej waloryzacji.
Inicjatywa ta wskazuje na elastyczność podejścia rządu do kwestii wsparcia seniorów w czasach niepewności ekonomicznej. Poprzez wprowadzenie mechanizmu pozwalającego na dodatkową korektę świadczeń, stara się odpowiedzieć na bieżące wyzwania, jakie stawia przed obywatelami rosnąca inflacja.
Źródło: money.pl
Samiec: Napisał postów [300], status [maniak]
Dziękujemy ci PiS za inflację, rozdawnictwo, rujnowanie polskiej gospodarki i ustawianie znajomych krolika wszędzie gdzie się da. Za pompowanie kasy do Rydzyka i ciemnogród. Wielkie dzięki. Przyszłe pokolenia są wdzięczne.