(Fot. Pixabay)
Dr Nikodem Sarna z Proxi.cloud wskazuje, że przyczyną wzrostu mogła być stabilizacja cen. "Wysoka inflacja może powodować uczucie niepewności i prowadzić do ograniczenia wydatków na produkty i usługi inne niż podstawowe, w związku z czym jej spadek w ostatnich miesiącach potencjalnie przyczynił się do poprawy nastrojów konsumenckich," mówi ekspert.
Dodatkowo dr Maria Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, podkreśla znaczenie wzrostu płacy minimalnej. "Zwiększyły się zarobki, co wpłynęło na poprawę wskaźników. Dużo osób doszło do wniosku, że wraca do wcześniejszych zachowań i znowu będzie częściej jadać na mieście," dodaje Faliński.
Wyniki badania pokazują również, że pomimo znikomych rocznych zmian w udziale poszczególnych typów restauracji w ruchu, rynek fast foodów wykazuje oznaki dojrzałości i stabilności w przyzwyczajeniach klientów. Mateusz Nowak, współautor raportu, zwraca uwagę, że dla restauracji może to oznaczać trudności w przyciąganiu nowych klientów w przyszłości.
W I kw. 2024 r. średnia liczba wizyt przypadająca na jednego klienta miesięcznie wyniosła dla całego rynku 4,75, co jest minimalnym wzrostem w porównaniu do roku ubiegłego (4,73). Średni czas trwania wizyty w lokalu pozostał niezmieniony na poziomie ponad 24 minut.
Dr Faliński przewiduje pozytywne zmiany dla sektora. "Zmienia się model funkcjonowania rynku gastronomicznego. To rynek o dużych perspektywach, który świetnie łączy cechy przedsiębiorczości drobnej z zarządzaniem centralnym," podsumowuje ekspert.
Źródło: Mondaynews.pl
24mikol: Napisał postów [1421], status [zrobił/a karierę]
Koleżanka pracuje w poradni diabetologicznej. Opowiada jak ludzie z pokorą (dopiero wtedy)słuchają oczekując cudownej tabletki, która załatwi sprawę. I owszem, zaczyna się od tabletek ale mogą one jedynie hamować to co się zaczęło i nie cofnie. Ale wcześniej każda rozmowa kończyła się obśmianiem więc po za poradnią daje sobie spokój. Taka natura młodego rodaka.