• Autor: Dagmara
    • Wyświetleń: 5622
    • Dodano: 2024-07-03 / 17:08
    • Komentarzy: 5

    Ruszył proces w sprawie zabójstwa dwójki dzieci nożem do tapet w Opolu-Czarnowąsach

    (Fot. Daggy)

    W Sądzie Okręgowym w Opolu w dniu 3 lipca rozpoczął się proces Krystyny Sz. oskarżonej o podwójne zabójstwo swoich dzieci. Oskarżonej grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

    Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek 29 sierpnia 2023 roku w Opolu-Czarnowąsach. O godzinie 17:00 policja otrzymała zgłoszenie o odnalezieniu ciał dzieci. Służby zostały wezwane po tym, jak dziadkowie dwójki małych dzieci znaleźli ich ciała w mieszkaniu.

    Obecna na miejscu 34-letnia kobieta, mimo poważnych ran kłutych, przeżyła i została przewieziona do szpitala. Niestety, 4-letnia dziewczynka i 3-letni chłopiec zginęli w wyniku ran ciętych szyi zadanych nożem tapicerskim. Jak zeznali świadkowie zdarzenia, dziewczynka miała zakrwawione włosy i poderżnięte gardło, podobnie jak chłopiec. 34-letnia Krystyna Sz., po zabiciu swoich dzieci, próbowała odebrać sobie życie, kładąc wcześniej ciała na swoich ramionach. Służby, które weszły do mieszkania, znalazły kobietę z ranami ciętymi szyi i rąk, jednak udało im się przywrócić jej funkcje życiowe.

    Obrażenia Krystyny Sz. nie były jednak na tyle ciężkie. Po dwóch dniach została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Opolu, gdzie usłyszała zarzut podwójnego zabójstwa dwojga małoletnich dzieci.

    - Podejrzana, po odczytaniu jej zarzutów, przyznała się do odpowiedzialności za zamordowanie swoich dzieci. Natomiast w złożonych wyjaśnieniach nie odniosła się do przebiegu samego zdarzenia, wskazując, że tego nie pamięta - informował wcześniej Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.

    Sąsiedzi rodziny twierdzili, że nie zauważyli wcześniej żadnych niepokojących sygnałów. Według ich relacji rodzina była spokojna, nie widzieli i nie słyszeli żadnych awantur. Opolski MOPR również nie stwierdził problemów patologicznych, pomimo wcześniejszych trudności rodziny, takich jak utrata domu w pożarze. Rodzina jednak miała założoną Niebieską Kartę. W lutym 2022 roku rodzina trafiła do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i otrzymała wsparcie z powodu pożaru mieszkania.

    - Rodzina przez rok, do końca marca tego roku, przebywała w zastępczym mieszkaniu. Matka dbała o dzieci, cały czas poświęcała im czas. Kiedy przychodziła w jakiejkolwiek sprawie, zawsze dzieci były z nią. Nie zauważyliśmy złych zachowań. Jak rozpoczęły się działania wojenne na Ukrainie, to pamiętam sytuację, jak przyniosła do punktu, gdzie spotykali się uchodźcy, nutellę i dżem, mówiąc, że nic nie ma, ale może się podzielić produktami do kanapek. Tak ją zapamiętałam. Gdyby były sytuacje patologiczne, rodzina byłaby pod naszą opieką. Nie zwracali się do nas o dodatkową pomoc. Jeżeli zauważamy, albo dowiadujemy się, że są podejrzenia, iż rodzice są dysfunkcyjni, nie opiekują się prawidłowo dziećmi, wtedy wprowadzamy do rodziny asystenta rodziny, który pomaga rodzicom prawidłowo funkcjonować. Jeśli to się nie udaje, sąd może zadecydować o ograniczeniu praw rodzicielskich - mówiła w rozmowie z portalem w ubiegłym roku dyrektor opolskiego MOPR-u, Małgorzata Kozak.

    Proces sądowy miał się rozpocząć w środę, 3 lipca, o godzinie 10:00. Jednakże, z powodu wniosków składanych przez obrońcę oskarżonej, adwokata Bartłomieja Filka, rozpoczął się kilku godzinnym opóźnieniem.

    Prokurator Agnieszka Charciarek odczytała przed Sądem akt oskarżenia oparty na dowodach, w tym zeznaniach świadków, którzy mieli kontakt z Krystyną Sz. w dniu zdarzenia, oraz na zgromadzonej dokumentacji. Opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, biologii, daktyloskopii i badania śladów krwawych, a także nagrania z monitoringu miejskiego oraz ze sklepu Castorama, dowodzą, że Krystyna Sz. planowała zabójstwo swoich dzieci. W dniu zdarzenia zakupiła nóż tapicerski w sklepie Castorama, który następnie wykorzystała do zadania śmiertelnych ciosów swojemu synowi Gabrielowi, lat 3, oraz córce Natalii, lat 4.

    Krystyna Sz. skorzystała z przysługującego jej prawa do nieskładania wyjaśnień, nie przyznała się do zarzutów.

    Podczas postępowania przygotowawczego Krystyna Sz. opowiadała o swoim trudnym związku z ojcem dzieci oraz o wydarzeniach prowadzących do tragicznego dnia:

    Krystyna i Tomasz mieli często się kłócić, głównie o domowe obowiązki i finanse. Tomasz miał zarzucać Krystynie, że nie sprząta i za szybko wydaje pieniądze. Sytuacja zaostrzyła się 25 sierpnia 2023 roku, kiedy miało dojść do ostrej kłótni. Od tego dnia prawie nie rozmawiali. W dniu zdarzenia Tomasz opuścił dom rano, a Krystyna przyjechała z dziećmi do jego mieszkania na Jagiellonów, które remontował, co miało wywołać kolejną kłótnię o czas przyjazdu. Wspólnie pojechali do Castoramy, gdzie miało dojść do kolejnych sprzeczek i szarpaniny, których dzieci miały być świadkami.

    Po powrocie do domu dzieci poszły myć ręce, a Tomasz miał ponownie uderzyć Krystynę, a następnie wyjść, zostawiając ją w stanie silnego stresu. W jej pamięci pozostał jedynie obraz, jak siedzi na materacu z nożem obok, przytulając dzieci.

    - Pamiętam później już tylko pogotowie, jak jakiś pan klepał mnie po twarzy i mówił, że mam otworzyć oczy. W szpitalu przypomniałam sobie, jak się cięłam i jak przytulałam dzieci. Pamiętam srebrny nożyk do tapet. Ja nie chciałam im zrobić krzywdy, nie wiem, dlaczego tak się stało - odczytywała wyjaśnienia przewodnicząca sprawie, Małgorzata Marciniak, sędzia Sądu Okręgowego w Opolu.

    Ojciec dzieci będący jednocześnie oskarżycielem posiłkowym, chciałby jak najszybszego zakończenia sprawy. Nie potrafi odnaleźć się w tej rzeczywistości. Pomimo upływu czasu, nie wie, jak ma dalej żyć.

    - Powiedziała, że zabierze mi wszystko, co kocham najbardziej. Dlaczego nie zemściła się na mnie? Dlaczego nie zabiła mnie? - mówił drżącym głosem.

    Zeznania ojca zamordowanych dzieci i jego rodziców odbyły się z wyłączeniem jawności.

    Biegli stwierdzili, że oskarżona była poczytalna w momencie popełnienia zbrodni. Krystyna Sz. jest oskarżona o popełnienie przestępstwa z artykułu 148 paragraf 1 kodeksu karnego, który mówi:

    § 1. Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

    Zobacz także:

    Płonie budynek na ulicy Jagiellonów w Opolu. Ewakuowano mieszkańców


    Poderżnęła gardła dzieciom nożem do tapet? Nowe informacje w sprawie zabójstwa w Opolu



    Zwłoki dzieci w mieszkaniu na osiedlu w Czarnowąsach

    reklama

    Wydarzenia pod patronatem portalu

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2024-07-04 04:31:17 [62.216.201.*] id:1674409  
    hulk1973: Napisał postów [242], status [wyjadacz] Reputacja
    Jak widać tutaj sami znawcy prawa i sprawiedliwości ,wszystkim dupy potrfią obsmarować ciekawe co o sobie powiecie publicznie idealni Polacy żenada .

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [1]
    2024-07-04 10:50:55 [31.60.55.*] id:1674415  
    Polpha: Napisał postów [9498], status [VIP] Reputacja
    broń rodziny, broń.. kto to ciotka?
    2024-07-03 20:33:51 [89.64.121.*] id:1674407  
    Demotywator: Napisał postów [34390], status [VIP] Reputacja
    Zaplanowała więc nic nie pamięta...z zimną krwią to zrobiła...Szkoda powietrza na taką

    Nick:
    Treść:
    2024-07-03 19:37:53 [194.29.183.*] id:1674406  
    ombre: Napisał postów [19946], status [VIP] Reputacja
    Jak wielki bałagan w głowie trzeba mieć by zrobić takie czyny?

    Nick:
    Treść:
    2024-07-03 19:29:02 [188.147.5.*] id:1674405  
    rozsadny: Napisał postów [255], status [starszy wyjadacz] Reputacja
    Zainteresowania procesem na sali nie widać. Tłumów przed salą sądową także nie ma. Tragedia wielka jest.

    Nick:
    Treść: