• Autor: Woytazz
    • Wyświetleń: 374
    • Dodano: 2024-09-04 / 19:00
    • Komentarzy: 0

    Rząd zamiast naprawiać błędy poprzedników nadal dobija OZE

    (Fot. Pixabay)

    Mimo protestów i apeli branży OZE, MKiŚ ustalił 8,5% poziom tzw. obowiązku OZE na 2025 r. Rząd uległ lobbingowi węglowemu i energochłonnemu, to drastyczny cios dla wytwórców OZE i konsumentów energii elektrycznej w Polsce - alarmują przedstawiciele branży OZE.

    Obecny rząd przed wyborami zapowiadał nowe otwarcie i naprawienie błędów popełnionych przez poprzedników w obszarze rozwoju OZE. Czas blokowania OZE w Polsce miał minąć bezpowrotnie, a bariery, które dotychczas hamowały rozwój zielonej energii miały zostać zniesione.

    - Ingerencja w zielone certyfikaty doprowadzi branżę OZE na skraj opłacalności i ograniczy nowe inwestycje. To krótkoterminowa gra na osłabienie OZE, bez którego Polska nie przeprowadzi transformacji energetycznej. Złudne zyski, o które walczy sektor energochłonny za chwilę staną się kosztem, który będzie musiał sam ponieść. Zapłacą też Polacy w postaci wyższych rachunków za prąd - uważają eksperci z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

    W liście otwartym do MKiŚ Izba Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii, reprezentująca energochłonne zakłady przemysłowe, argumentowała, że każda regulacja powodująca zwiększenie kosztów produkcji przemysłowej to działanie na szkodę nie tylko polskiego przemysłu, ale i szeroko rozumianego biznesu. Jeśli konieczne jest kontynuowanie lub zainicjowanie programów wsparcia dla sektorów energochłonnych, powinno się to odbyć bez ingerencji w obowiązujące mechanizmy wsparcia w zakresie rozwoju instalacji OZE.

    Takie wspieranie jednej gałęzi gospodarki kosztem drugiej doprowadzi do zapaści obu - brak nowych inwestycji w OZE oznacza brak taniej energii dla przemysłu w przyszłości. Paradoksalnie to właśnie branży energochłonnej powinno zależeć na tym, aby OZE w Polsce rozwijało się jak najszybciej. Bez taniej i czystej energii przemysł w Polsce utraci możliwość konkurowania na międzynarodowym rynku.

    Sektor energochłonny walcząc o niższy obowiązek OZE wpisuje się w szkodliwą retorykę poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości, którego celem było niszczenie sektora wiatrowego, ale też marginalizowanie polskich produktów na wysoce konkurencyjnym rynku. To działanie na szkodę obywateli i polskiej gospodarki, ale też pozycji Polski na globalnym rynku. Im więcej instalacji OZE i zielonej energii w miksie energetycznym, tym bardziej w perspektywie długoterminowej cena energii na rynku energii będzie spadała, w tym także dla przemysłu energochłonnego.

    Ręczne sterowanie systemem zielonych certyfikatów już raz doprowadziło do jego załamania, kolejne przyszło w 2023 roku, kiedy rząd PiS bez konsultacji z branżą dokonał nagłej interwencji i obniżył poziom obowiązku do 5%, co zdemolowało rynek zielonych certyfikatów, a część producentów energii doprowadziła do ruiny. Ta wysokość spadku była bezprecedensowa i wręcz dramatyczna - w ciągu 2 lat nastąpił spadek z 18,5% na 5%.

    Polska już ponosi straty wizerunkowe i przy okazji podważa zaufanie do państwa, jako gwaranta stabilności otoczenia prawnego. Atrakcyjność Polski w oczach firm inwestujących w odnawialne źródła energii po raz pierwszy od lat spadła.

    Niestety sami sobie tworzymy ten problem ulegając lobbingowi Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii zamiast prowadzić merytoryczną dyskusję nad tym zagadnieniem. I tak, od ponad 10 lat, mordowanie kur które mogłyby znosić złote jajka staje się ulubionym zajęciem każdego kolejnego rządu.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    ,
    reklama

    Najczęściej czytane

    Powiązane materiały

    Polub nas!

    Chmura tagów

    Ogłoszenia