(Fot. Pixabay)
Ustawa Lex Kamilek po tragicznej śmierci małego Kamilka, który padł ofiarą brutalności swojego ojczyma ma na celu jak największe zapewnienie bezpieczeństwa małoletnim.
W związku z przepisami ustawy chroniącej dzieci przed przestępstwami na tle seksualnym wszelkie instytucje publiczne, a konkretniej pracownicy tychże instytucji muszą udać się do Sądu w celu uzyskania zaświadczenia o niekaralności.
Sądy w całej Polsce przezywają prawdziwe oblężenie, gdyż każdego dnia od rana do wieczora, zarówno studenci, jak i pracownicy szkół czy przedszkoli przychodzą w celu pozyskania takiego zaświadczenia.
I tutaj zaczynają się wahania i wątpliwości, dlaczego każdy student musi dostarczać zaświadczenie, za które musi jeszcze zapłacić z własnej kieszeni?
W tymże celu porozmawialiśmy z radcą prawnym Tomaszem Rojkiem będącym jednocześnie specjalistą odnośnie ustawy Lex Kamilek.
Dlaczego każdy teraz musi udowadniać swoją niewinność poprzez zaświadczenie sądowe?
- Mając na względzie art. 21 ust. 1 Ustawy - "przed nawiązaniem z osobą stosunku pracy lub przed dopuszczeniem osoby do innej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, świadczeniem porad psychologicznych, rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich" obowiązek potwierdzenia swojej niekaralności można nałożyć jedynie na osoby zatrudniane lub dopuszczane do pracy w zakresie wskazanym powyżej. Co do zasady, Student na uczelni wyższej pełni rolę osoby pozyskującej wiedzę, nie zaś pracownika. Student taki nie pełni roli nadrzędnej w stosunku do małoletnich. Tym samym w moim przekonaniu art. 21 Ustawy, a co za tym idzie narzucenie obowiązku poświadczania swojej niekaralności przez każdego Studenta uczelni wyższej jest pozbawiony podstawy prawnej. Przy tak nałożonym obowiązku należy odpowiedzieć sobie na pytanie kluczowe - co stałoby się, jeżeli Student zostałby prawomocnie karany za przestępstwo określone w ustawie. Odpowiedź na to pytanie niejako wprost odpowiada na zasadność wprowadzenia omawianego obowiązku. W art. 70 ust. 1 Konstytucji RP wskazane jest, iż każdy ma prawo do nauki. Żadna z norm prawnych w randze ustawy nie zakazuje studentowi prawomocnie skazanemu na podejmowanie nauki na uczelni wyższej. Tym samym brak przedłożenia zaświadczenia o niekaralności, jak i przedłożenie zaświadczenia o tym, iż było się karanym, nie może powodować negatywnych konsekwencji przy podejmowaniu nauki na uczelni wyższej. Trudno wskazać uzasadnienie dla wprowadzania omawianego obowiązku w stosunku dla każdego Studenta - mówi Tomasz Rojek z Kancelarii Radcy Prawnego Tomasz Rojek.
A jak to wygląda na opolskich uczelniach?
- Zgodnie z tym zarządzeniem zaświadczenia o niekaralności muszą dostarczyć nam zarówno pracownicy uniwersytetu, studenci, doktoranci UO wszystkich roczników, jak również studenci polskich i zagranicznych uczelni kierowani na kształcenie w Uniwersytecie Opolskim. Takie zaświadczenia muszą przedkładać także zleceniobiorcy i wolontariusze, którzy mają zostać dopuszczeni do działalności związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, świadczeniem porad psychologicznych, rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich, lub z opieką nad nimi - mówi Prorektor Uniwersytetu Opolskiego ds. studentów dr hab. Renata Szyguła. - Tak szeroko zakreślone grono osób, od których wymagane jest przedłożenie zaświadczeń wynika z bardzo szerokiego zakresu aktywności członków naszej wspólnoty akademickiej. Wśród studentów - polskich i zagranicznych - mamy osoby niepełnoletnie. Są to dla przykładu obywatele naszego kraju, którzy wcześniej zaczęli edukację albo studenci z Ukrainy - dodaje Szyguła.
Na Politechnice Opolskiej sprawa wygląda identycznie.
- Politechnika Opolska zgodnie z ustawą wymaga od osób, które będą miały kontakt z nieletnimi, czyli pracownicy i studenci, przedłożenia zaświadczenia o nie figurowaniu w Kartotece Karnej Krajowego rejestru Karnego oraz Kartotece Nieletnich Krajowego Rejestru Sądowego. Ponadto, jako pracodawca, będziemy pracowników i studentów weryfikować w rejestrze osób skazanych za przestępstwa na tle seksualnym - mówi Marcin Lorenc, Rektor Politechniki Opolskiej.
Bezpieczeństwo zapewnione, Polacy utknęli w sądach, a skarb państwa każdego dnia się wzbogaca
Kolejną zastanawiającą kwestią w ustawie Lex Kamilek jest to, iż zaświadczenia o niekaralności wymaga się od każdego pracownika i studenta, lecz koszta wyrobienia takiego dokumentu ponosi sam zainteresowany.
Koszt wyrobienia takiego dokumentu to 30 zł.
Jak to wygląda w liczbach?
Na Uniwersytecie Opolskim studiuje ponad 9.000 studentów, a na Politechnice Opolskiej ponad 5.000.
Łącznie daje nam to około 14.000 osób - należy tutaj dodać jeszcze kilkuset łącznie pracowników administracyjnych oraz wykładowców.
Każde zaświadczenie kosztuje 30 zł, a ani uczelnia ani pracodawca nie zwrócą nam pieniędzy za wyrobienie dokumentu, który jest wymagany odgórnie.
Każdego dnia w całej Polsce sądy uginają się od natłoku ludzi. W samym Opolu z zaświadczeń wyrobionych przez społeczność akademicką do państwa trafi ponad 420 tysięcy złotych. A przypominamy, że pracownicy szkół, przedszkoli czy przychodni również muszą takie zaświadczenia wyrobić. To daje kolejne dziesiątki, jak nie setki tysięcy złotych.
Ustawa Lex Kamilek ma na celu ochronę najmłodszych, ale nie da się ukryć, że jest mocno niedopracowana, posiada wiele podlegających wątpliwości kwestii, a przede wszystkim wyciąga z społeczeństwa setki tysięcy złotych, bo w końcu za wyrobienie zaświadczenia każdy płaci sam.
liberty: Napisał postów [5509], status [Szycha]
Wpuścili miliony obcych bez sprawdzania czy byli karani czy nie a teraz student musi się wykazywać takim zaświadczeniem? Po co ten cały cyrk jak jest też masa lekarzy z ukrainy którzy mogą mieć dokumenty kupione na stadionie tak jak mają swoje prawa jazdy a nie potrafią jeździć? Dobrze ktoś mówił że to kraj z dykty ale czego można się spodziewać dobrego po idiotach którzy mówią że są sługami ukrainy?