(Fot. Archiwum)
Zawiadomienia mieszkańców Nysy trafiły początkowo do Prokuratury Rejonowej w Nysie, jednak z uwagi na ich wspólny przedmiot - wrześniową powódź - postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Opolu. Jak informuje rzecznik prokuratury, Stanisław Bar, sprawa dotyczy m.in.:
- podejmowania decyzji o zrzucie wody z Jeziora Nyskiego,
- przepływu informacji między Wodami Polskimi a samorządem,
- ewakuacji szpitala, która zdaniem niektórych mieszkańców została przeprowadzona zbyt późno,
- oceny ryzyka związanego z intensywnymi opadami deszczu i stanu urządzeń hydrotechnicznych.
- Na razie trwa postępowanie sprawdzające. Po jego zakończeniu prokurator podejmie decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia postępowania - podkreślił Stanisław Bar.
Referendum w sprawie odwołania władz miasta
Grupa mieszkańców zarzuca burmistrzowi Kordianowi Kolbiarzowi oraz radzie miejskiej brak dialogu i bierność w czasie kryzysu. Planowana zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum ma rozpocząć się 12 grudnia.
Burmistrz Kolbiarz broni swoich działań, twierdząc, że służby miejskie pracowały na najwyższych obrotach, a zarzuty są próbą politycznego ataku. - Powódź to nie jest podłoże, na którym można robić politykę - powiedział.
Kolbiarz, pełniący funkcję burmistrza już trzecią kadencję, wyraził zaufanie do mieszkańców. - Jeśli dojdzie do referendum, wierzę, że mieszkańcy podejmą mądrą decyzję i nie dadzą się ponieść politycznej grze - stwierdził.
Wspólna praca, a nie polityka
Do sprawy odniósł się także pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi, Marcin Kierwiński. - W takich sytuacjach nie ma miejsca na barwy polityczne. Powinniśmy skupić się na pomocy poszkodowanym i odbudowie miasta - zaznaczył.
Pierwsze spotkanie informacyjne
Dziś (5 grudnia) w sali "Niebo" przy ul. Piłsudskiego w Nysie odbędzie się pierwsze spotkanie informacyjne dotyczące planowanego referendum. Organizatorzy chcą omówić szczegóły inicjatywy i uzyskać wsparcie mieszkańców.
Zarówno działania prokuratury, jak i referendum mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla lokalnych władz, a także dla przyszłości Nysy po wrześniowej tragedii.
