(Fot. Archiwum)
Decyzję o powołaniu Oszańcy ogłosił Marszałek Województwa Opolskiego, Szymon Ogłaza, podkreślając, że jednym z priorytetów samorządu jest rozwój kolei w regionie. - To, co możemy po naszej stronie, robimy. Mam na myśli zakupy taborowe i przetargi, natomiast po czymś te pociągi muszą jeździć - zaznaczył Ogłaza. Dodał, że istotne inwestycje w tym obszarze zależą od Ministerstwa Infrastruktury, którym kieruje Dariusz Klimczak.
Oszańca, pełniący także funkcję prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego w regionie, ma dobre relacje z resortem infrastruktury, co - zdaniem marszałka - może ułatwić pozyskanie środków i realizację inwestycji.
Nowy pełnomocnik zapewnia, że jego doświadczenie pozwoli skutecznie realizować powierzone zadania. - Jest takie powiedzenie, że samemu idzie się szybciej, ale razem można dojść dalej. Myślę, że ta decyzja marszałka jest właśnie zwieńczeniem tych słów. Będziemy współpracować dla rozwoju województwa, bo ostatecznie mieszkańców nie interesuje, kto za co odpowiada - ważne jest, by żyło im się lepiej - powiedział Oszańca.
Nie wszyscy jednak przyjęli nominację z entuzjazmem. Przewodnicząca klubu radnych PiS w sejmiku, Martyna Nakonieczny, uważa, że to rekompensata za brak miejsca dla Oszańcy w Zarządzie Województwa Opolskiego. - Koalicjanci PSL-u pokazali mu miejsce w szeregu. Nie wiem, na ile pan Oszańca ma doświadczenie w trudnych sprawach popowodziowych. Proszę zauważyć, że mija sześć miesięcy od powodzi, a dopiero teraz powołujemy pełnomocnika ds. popowodziowych. Tymczasem już istnieją pełnomocnicy rządowi i powiatowi. Tworzenie kolejnych stanowisk oznacza dodatkowe koszty - skomentowała.
W związku z nową funkcją Oszańcy, jego dotychczasowe stanowisko dyrektora Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich obejmie Joanna Harus, dotychczasowa wicedyrektorka tej jednostki.
Nowa rola Oszańcy oznacza wyzwania związane z rozwojem infrastruktury w województwie. Kluczowe będzie sprawne wykorzystanie relacji politycznych oraz skuteczność w pozyskiwaniu funduszy na najważniejsze inwestycje.
