Mat.prasowe
Wielkie emocje towarzyszyły finałowej rundzie kończącej tegoroczne zmagania światowego SuperEnduro. Tydzień wcześniej został wyłoniony mistrza świata w klasie Prestige, natomiast na rozstrzygnięcia czekały jeszcze tytuły w klasach Junior i Youth. Spośród polskich motocyklistów jedynie Michał Laska jadący motocyklem marki TM zachował medalowe szanse w tegorocznej edycji mistrzostw. Zawody zostały rozegrane w minioną sobotę we francuskim Liévin.
Motocykliści rywalizowali na 320 metrowym torze naszpikowanym przeszkodami z opon, belek i kamieni. Jazda od każdego wymagała dużej koncentracji, ponieważ SuperEnduro jest konkurencją nieprzewidywalną, gdzie jeden błąd może odwrócić losy wydarzeń na torze.
W młodzieżowej klasie 15-letni reprezentant opolskiego klubu i włoskiego zespołu Agon Squadra Corse skupił się na konfrontacji z Connorem Watsonem (Sherco), który bezpośrednio jemu zagrażał w osiągnięciu życiowego wyniku. Pierwszy wyścig przypominał rozgrywaną na planszy partię szachów. Tutaj nieznacznie lepszy okazał się rywal z Wielkiej Brytanii, który na metę przyjechał trzeci, tuż przed Laską, a zwycięzca Ramónem Godino Gómezem (Beta) z Hiszpanii już w tym momencie mógł celebrować wywalczenie mistrzowskiego tytułu. W drugim starcie odwróciły role się pomiędzy Polakiem a Brytyjczykiem. Watson tym razem był szósty, zaś Laska, który kilkanaście metrów przed metą jechał na trzeciej pozycji lokatę, ostatecznie linię mety minął jako czwarty, co dało jemu czwarte miejsce w zawodach i finalnie zapewniło niespodziewany tytuł drugiego Wicemistrza Świata! Francuską rundę wygrał Brytyjczyk Fraiser Lampkin (Beta) przed Godino Gómezem i Austriakiem Lucą Kropitschem (KTM). Tytuł mistrzowski powędrował do Gómeza, a wicemistrzostwo wywalczył Lampkin.
Sukces Michała Laski nie był planowany, bowiem zgodnie z założeniami miał wystartować treningowo tylko w jednej rundzie rozpoczynającej tegoroczne zmagania SuperEnduro, jako element przygotowań do sezonu Enduro i startów w Mistrzostwach Włoch oraz w Pucharze Europy MiniEnduro. Jednak uzyskany wówczas dobry wynik skłonił go do zmiany decyzji, co okazało się bardzo dobrym posunięciem.
- To mój największy sukces w dotychczasowej karierze, więc poza tym, że jestem naprawdę szczęśliwy, chciałbym bardzo podziękować wszystkim tym, którzy są przy mnie i mi pomagają, wspierając w chwilach lepszych i gorszych - stwierdził uradowany Michał Laska.
Z kolei Aleksander Gotkowski (Suzuki), drugi z zawodników HAWI Racing Team, w najmocniejszej klasie Prestige kończył wyścigi na pozycjach 12, 11 i 11, co dało jemu 11. miejsce w zawodach. Trzy pierwsze lokaty przypadły Brytyjczykom - wygrał Billy Bolt (Husqvarna) przed Jonathanem Walkerem (Triumph) i Asthonem Brightmore (Gas Gas), którzy w takiej samej kolejności stanęli na mistrzowskim podium wieńczącym całoroczne zmagania. W klasie Junior zwyciężył Niemiec Milan Schmüser (Beta) przed Marcem Fernandezem Serrą (Husqvarna) z Hiszpanii i Węgrem Rolandem Liszką (Husqvarna), i również takie same trzy pierwsze miejsca zajęli w klasyfikacji rocznej.
ombre: Napisał postów [20325], status [VIP]
Może z dumą powiedzieć jestem Laska z Polski.