Rolnicy przejęli ulice Opola. Protest przeciwko działaniom KOWR

Łącznie 26 ciągników wyjechało dziś na ulice Opola w ramach protestu przeciwko działaniom Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Utrudnienia na drogach potrwają do godz. 18.

Dzisiejsza akcja protestacyjna opolskich rolników z wielu gmin ma na celu okazanie zdecydowanego sprzeciwu wobec marnotrawstwa ziemi rolniczej i pozbawiania skarbu państwa dziesiątek milionów złotych każdego roku.

- Protestujemy przeciwko działaniom krajowego ośrodka wsparcia rolnictwa. Nie zgadzamy się z nią. Ziemia rolna, która wraca do skarbu państwa od wielkich zagranicznych korporacji, dzierżawców ma trafić do rolników indywidualnych. Obiecują nas to od roku, niestety nic się w tej sprawie nie dzieje, dlatego wyjeżdżamy dziś na ulice protestować. To nie będzie jedyny protest - mówi Tomasz Ognisty, Solidarność Rolników Indywidualnych.

Rolnicy z Opolszczyzny mają trzy postulaty. Po pierwsze chcą zwrócić uwagę na to, co dzieje się z polską ziemią. Rolnicy w Opolu protestują również przeciwko liberalizacji handlu z Ukrainą i porozumieniu z Mercosurem. Trzecim postulatem jest wsparcie dla polskiego rolnictwa i ochrony rodzimego rynku.

- Tutaj na Opolszczyźnie przez ostatni rok kilkanaście tysięcy gruntów rolnych leżało albo ugorem albo przekazane nieodpłatnie do spółek skarbu państwa, które nie zapłaciły ani złotówki za wynajem tej ziemi. Także straty w skarbie państwa z samej Opolszczyzny wynoszą 30 miliony złotych. Nie tego chcemy - dodaje Ognisty

Protest ma charakter pokojowy, a sami protestujący starają się jak najmniej wchodzić w szkodę opolskim kierowcom.

- Staramy się jak najmniej utrudniać życie mieszkańcom Opola, bo oni nie są winni tej sytuacji. Winni są dyrektorzy i osoby decyzyjne, które za ten bałagan odpowiadają. Przyjechaliśmy do Opola, aby zwrócić uwagę co się dzieje z polska ziemią - komentuje przewodniczący Wojewódzkiego Opolskiego NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".