(Fot. Pixabay)
Skrócenie czasu pracy było jednym z kluczowych punktów programowych Lewicy w kampanii wyborczej. Pomysł ten poparł również Donald Tusk.
Rozważane są dwa warianty zmian:
- 7-godzinny dzień pracy przez 5 dni w tygodniu (35 godzin tygodniowo),
- 8-godzinny dzień pracy przez 4 dni w tygodniu (32 godziny tygodniowo).
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśla, że od wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy minęło ponad 100 lat, a od wprowadzenia wolnych sobót - blisko pół wieku. W tym czasie realia pracy uległy znacznym zmianom, co uzasadnia ponowne rozważenie norm czasu pracy.
Wprowadzenie zmian ma być procesem stopniowym, rozłożonym na kilka lat. Choć dyskusja w sejmowych kuluarach nieco osłabła, to pracujący Polacy nie rezygnują z walki o krótszy tydzień pracy. Regularnie składane petycje do ministerstw są tego wyraźnym dowodem.
Argumenty za skróceniem czasu pracy:
- Poprawa równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
- Zmniejszenie poziomu stresu i wypalenia zawodowego.
- Potencjalny wzrost produktywności.
- Dostosowanie do trendów w innych krajach europejskich.
Potencjalne wyzwania:
- Koszty dla pracodawców.
- Konieczność reorganizacji pracy.
- Obawy o spadek produktywności w niektórych sektorach.
Dyskusja na temat skrócenia czasu pracy w Polsce wciąż trwa. Decyzje, które zostaną podjęte w najbliższych latach, będą miały ogromny wpływ na rynek pracy i życie milionów Polaków.
Woytas43: Napisał postów [11], status [nowy]
skladki zdrowotnej nie obniza wcale bo NFZ tego nie udzwignie - dzis była audycja w radiu.