- Autor: Woytazz
- Wyświetleń: 2467
- Dodano: 2025-04-09 / 20:00
- Komentarzy: 13
Zmarł pies ukąszony przez żmiję w Kędzierzynie-Koźlu
Kilka dni temu w Kędzierzynie-Koźlu, w dzielnicy Blachownia, doszło do tragicznego zdarzenia. Pies został ukąszony przez żmiję, pomimo szybkiej reakcji właścicieli i pomocy weterynarza zwierzęcia nie udało się uratować. Pogoda robi się coraz cieplejsza, a co za tym idzie natura budzi się do życia - zobacz co zrobić, aby bezpieczne spacerować z czworonożnymi przyjaciółmi.
Atak żmii i ukąszenie psa to sytuacja, która może zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych właścicieli. Zwykle to opiekunowie psów są świadkami tego rodzaju zdarzenia, ale w niektórych przypadkach jedynie podejrzewa się, że pies mógł zostać ukąszony. W takich sytuacjach ważne jest przeprowadzenie odpowiedniej diagnostyki różnicowej, by wykluczyć inne problemy, takie jak reakcje alergiczne na ukłucia owadów czy nagłe urazy ortopedyczne. Niezależnie od tego, należy jak najszybciej skonsultować się z lekarzem weterynarii, ponieważ nieleczone ukąszenie żmii może prowadzić do śmierci psa.
Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić po ukąszeniu psa przez żmiję, jest zapewnienie mu spokoju i ograniczenie aktywności fizycznej. W przypadku ukąszenia w okolicach kończyny warto zastosować opaskę uciskową powyżej miejsca rany, aby opóźnić rozprzestrzenianie się jadu. Ranę po ukąszeniu należy dokładnie oczyścić i zabezpieczyć jałowym opatrunkiem, aby zapobiec zakażeniu. Pies powinien jak najszybciej trafić do weterynarza, który przeprowadzi niezbędne badanie i wdroży odpowiednie leczenie.
Po ukąszeniu przez żmiję mogą wystąpić różne objawy, zależnie od nasilenia zatrucia. Na początku może pojawić się jedynie podrażnienie skóry, uszkodzenie sierści i niewielkie otarcie naskórka. Z czasem w okolicy ukąszenia pojawią się zaczerwienienie i obrzęk, a z rany może wydobywać się ciemny płyn. W bardziej zaawansowanych przypadkach obrzęk może objąć całą kończynę w ciągu kilku godzin, a temperatura w miejscu rany wzrośnie. U nieleczonych psów obrzęk może prowadzić do martwicy tkanek.
W wyniku zatrucia jadem żmii, pies może wykazywać objawy ogólnoustrojowe. W początkowych stadiach są to m.in. osłabienie, senność, bóle mięśniowe, wybroczyny czy wymioty. W cięższych przypadkach mogą wystąpić objawy neurologiczne, takie jak drżenie mięśni, rozszerzenie źrenic, zaburzenia oddychania, a także obniżenie ciśnienia krwi. Warto pamiętać, że objawy zatrucia zwykle osiągają największe nasilenie do czwartego dnia po ukąszeniu.
Zatrucie jadem żmii przebiega w trzech fazach:
1. Faza ostra (do 2 godzin po ukąszeniu) - w tej fazie, w przypadku dużej ilości jadu lub ukąszenia w newralgiczne miejsca (np. szyja, klatka piersiowa), może dojść do śmierci psa, jeśli nie zostanie podjęte natychmiastowe leczenie.
2. Faza przewlekła (do 24 godzin) - jeśli pies przeżyje fazę ostrą, może wystąpić dalszy rozwój objawów, takich jak krwawe wymioty, stolce, a także krwawienia z innych narządów.
3. Faza zdrowienia (po 24 godzinach do kilku dni) - w tej fazie organizm psa zaczyna się regenerować, jednak konieczne może być leczenie ran i infekcji, które mogą pojawić się w wyniku martwicy tkanek.
Aby zapobiec ukąszeniom żmij u psów, należy zachować ostrożność podczas spacerów po terenach, gdzie występują jadowite gady. W takich miejscach warto trzymać psa na smyczy, aby uniemożliwić mu kontakt z żmijami. W regionach, gdzie ryzyko ukąszenia jest większe, coraz częściej stosuje się szkolenia psów, które uczą ich sygnalizowania obecności węża właścicielowi. Dzięki takim treningom, pies może szybciej zareagować, dając znać o zagrożeniu.
O dokładne porady w tym temacie zapytaliśmy Jacka Boczara, rzecznika prasowego Nadleśnictwa Opole.
Dlaczego nie wolno spuszczać psa ze smyczy w lesie?
- To pytanie słyszymy bardzo często, zwłaszcza gdy tylko robi się cieplej, a właściciele psów chętniej wybierają się z pupilami do lasu. Prawo w tym zakresie jest jasne: zgodnie z art. 166 Kodeksu wykroczeń, puszczanie psa luzem w lesie jest zabronione. To nie jest kwestia "widzimisię" leśników, tylko przepis, który ma chronić przyrodę. Las to przede wszystkim dom dzikich zwierząt - saren, jeleni, dzików, zajęcy czy lisów - które wiosną właśnie wychowują młode. Pies, nawet ten najłagodniejszy i "dobrze wychowany", pozostaje drapieżnikiem. Budzi u dzikich zwierząt stres, może je płoszyć, a w skrajnych przypadkach nawet atakować. Niejednokrotnie spotykaliśmy się z sytuacjami, gdy psy dopadały młode sarny lub zające. Często właściciel dowiaduje się o tym dopiero wtedy, gdy jest już za późno.
Jakie są skutki spuszczenia psa ze smyczy w lesie - dla przyrody, psa i właściciela?
- Skutki są niestety poważne. Dla przyrody to przede wszystkim zagrożenie dla populacji dzikich zwierząt. Płoszenie ptaków, rozdeptywanie gniazd, gonienie ciężarnych samic czy młodych zwierząt może doprowadzić do ich śmierci. Pamiętajmy, że wiosna to czas narodzin - wystarczy jeden pies spuszczony luzem, by zniszczyć efekty wielotygodniowych starań zwierząt o przetrwanie swojego potomstwa.
Z kolei dla samego psa spacer po lesie bez smyczy to też ryzyko - może się zgubić, może spotkać wilka, może też zostać ukąszony przez żmiję. A ukąszenie przez żmiję zygzakowatą, która jest jedynym jadowitym wężem występującym w Polsce, bywa dla psa groźne, zwłaszcza jeśli dojdzie do reakcji alergicznej. No i jest też ryzyko dla właściciela - mandat może wynieść do 500 zł. Co ważne - jeśli pies wyrządzi jakąkolwiek szkodę w lesie, właściciel ponosi za to odpowiedzialność.
Czy żmije są rzeczywiście zagrożeniem i jak się zachować w razie ukąszenia?
- Tak, żmije są zagrożeniem - ale nie dlatego, że "atakują ludzi", tylko dlatego, że są często niezauważalne. To bardzo skryte i płochliwe zwierzęta, które reagują tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Najczęściej do ukąszenia dochodzi przypadkiem - gdy ktoś niechcący nadepnie na żmiję, albo pies za bardzo się zbliży.
Jeśli dojdzie do ukąszenia - zarówno u człowieka, jak i u psa - należy jak najszybciej udać się do lekarza lub weterynarza. W przypadku ludzi obowiązują standardowe zasady: nie panikujemy, nie wysysamy jadu, unieruchamiamy kończynę i możliwie szybko udajemy się do szpitala. U psów sytuacja jest bardziej dynamiczna - wszystko zależy od miejsca ukąszenia, wielkości zwierzęcia i reakcji organizmu.
Co radzicie właścicielom psów? Czy da się spacerować po lesie z psem bez łamania prawa i bez szkody dla przyrody?
- Oczywiście! Spacer z psem po lesie jak najbardziej może być przyjemnością - ale musi odbywać się odpowiedzialnie. Smycz to podstawowe narzędzie odpowiedzialnego właściciela. W lesie pies powinien być zawsze na smyczy - bez wyjątku. Dzięki temu nie tylko unikamy kłopotów, ale przede wszystkim dbamy o bezpieczeństwo - swoje, swojego pupila i całej leśnej społeczności. Co więcej, warto też pamiętać o kleszczach - wiosna to czas ich intensywnej aktywności. Dobrze zabezpieczyć psa preparatem przeciwkleszczowym i po spacerze dokładnie go obejrzeć.
Wielu właścicieli traktuje psa jak członka rodziny - i bardzo dobrze. Ale pamiętajmy, że nasz pupil to nadal zwierzę z instynktami, które w lesie mogą się obudzić. My, jako opiekunowie, musimy wziąć za to odpowiedzialność. Las to nie tylko miejsce wypoczynku - to przede wszystkim dom setek gatunków, którym powinniśmy zapewnić spokój.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Gargamel80: Napisał postów [289], status [młodszy wyjadacz]
Pies zdechł, człowiek umiera, precz z nowomową.