- Autor: Greg
- Wyświetleń: 9592
- Dodano: 2011-03-05 / 12:20
- Komentarzy: 88
Studenci Politechniki wrócili z Chin
Beata i Marcin na Wielkim Chińskim Murze. (Fot. arch. prywatne)
- To przygoda życia - twierdzą zgodnie Beata i Marcin, którzy wrócili z półrocznego wyjazdu do Chin. Próbowali miejscowych potraw, zwiedzali ciekawe miejsca i zachwycali się jakością tamtejszych dróg.
- Wszystko zaczęło się od nauki języka chińskiego w Instytucie Konfucjusza. Nasi wykładowcy zachęcali nas do aplikowania o wyjazd stypendialny. Złożyliśmy dokumenty, przeszliśmy badania i udało się - cieszy się Marcin Krajewski, absolwent europeistyki na Politechnice Opolskiej. Studenci musieli zapłacić za przelot, pobyt w Chinach był opłacony przez rząd chiński.
Pozostało szybkie załatwienie wizy i 24 sierpnia ubiegłego roku oboje polecieli do Chin. Po trwającym kilkanaście godzin locie przejazd taksówką do akademika Politechniki Pekińskiej i pierwsze wrażenia.
- Przede wszystkim czyste ulice i chodniki. Chińczycy mają na tym punkcie bzika - opowiada Beata Gebauer, również absolwentka europeistyki. - Byliśmy też pod wrażeniem sprawnej komunikacji miejskiej - autobusów oraz metra, w którym pracują specjalni ludzie, upychający podróżnych przed zamknięciem drzwi pociągu - śmieje się Beata.
Wyjeżdżając z Polski oboje znali tylko podstawy chińskiego, pierwszy miesiąc nie ruszali się nigdzie bez słownika. - Musieliśmy go mieć, bo po angielsku bardzo ciężko się dogadać w Pekinie. Większość Chińczyków go nie zna, a jeśli już - to mówią bardzo niewyraźnie - mówi Beata.
Oboje nie mogli wyjść z podziwu dla stanu tamtejszych dróg. - Naprawdę trzeba było się nieźle natrudzić, żeby znaleźć jakiś ubytek, nierówność. No i te samochody - zachwyca się Marcin, opowiadając o porsche i jaguarach, jakie codziennie widywał na ulicy.
Beata i Marcin cztery godziny dziennie uczyli się chińskiego, a potem mieli czas wolny. Spędzali go głównie podróżując po Pekinie i Chinach. - Plac Tien An Men, Wielki Mur, Zakazane Miasto - wyliczają jednym tchem.
Studiowanie w Chinach niewiele odbiega od tego w Polsce, choć studia są płatne. - W akademikach tętni życie, chociaż imprezy są spokojniejsze niż u nas. No i jednak studenci Politechniki Pekińskiej naprawdę dużo się uczą. Są perfekcjonistami, nie wystarcza im zaliczenie przedmiotu, chcą być w nim najlepsi - wspomina Marcin. Standard w pokojach jest podobny, choć są o połowę większe niż te, do których przyzwyczaili się podczas studiów w Opolu.
Czego nauczył ich ten wyjazd? - Na pewno samodzielności. Ale też udowodnił, że każde marzenie można spełnić - twierdzą zgodnie absolwenci Politechniki.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
diego: Napisał postów [27], status [nowy]
Wrócili i pewnie teraz epidemia SARS wybuchnie! UO gUrom!!!