Robert Węgrzyn podczas wyborczego spotkania PO z premierem Donaldem Tuskiem.(Fot: www.robertwegrzyn.pl)
Bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji przez sąd koleżeński, poseł Węgrzyn nie chciał komentować sprawy. Głos zabrał dopiero we wtorek kiedy przebywał w Sejmie. - Po konsultacji z obrońcami, na chłodno doszedłem do wniosku, że złożę odwołanie od tej decyzji. Szanuję to orzeczenie, ale nie zgadzam się z nim – stwierdził na antenie TVN24.
Wykluczony poseł PO, odwołanie chce złożyć po tym, jak sąd koleżeński wyda uzasadnienie swojej decyzji. Ale wygląda na to, że szanse na jego pozytywne rozpatrzenie ma znikome. - Sąd koleżeński podjął decyzję rozpatrując tę sprawę nie w kontekście przydatności politycznej posła Węgrzyna dla partii, ale patrzył na stronę moralną i etyczną jego postępowania – zaznacza poseł Leszek Korzeniowski, który sam w niewybrednych słowach skrytykował wypowiedź Węgrzyna o gejach i lesbijkach (przyp. red. „trzeba być k.... idiotą) i podpisał się pod wnioskiem o jego wykluczenie z szeregów partii.
Korzeniowski w rozmowie z reporterem 24opole.pl podkreślił też społeczny wymiar kontrowersyjnej wypowiedzi Węgrzyna. - Podczas finałowego meczu pucharu CEV przy oficjalnym powitaniu poseł Węgrzyn został wygwizdany – mówi Korzeniowski. - Chyba nie trzeba nic dodawać. Coś takiego w mieście, z którym poseł tak się utożsamia dobrze obrazuje jego obecne poparcie społeczne – dodaje.
Wśród posłów PO jest też grupa, która wyraźnie sprzeciwia się wykluczeniu. Podczas poniedziałkowego posiedzenia sądu koleżeńskiego w Opolu, obecni byli Andrzej Czuma oraz Jan Kozdroń i Grzegorz Karpiński. - Nie wolno karać dwa razy za to samo – mówił pierwszy z tej trójki na antenie Radia Opole. - Poseł został przecież ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych i naganą – argumentował Czuma.
drań73: Napisała postów [17440], status [VIP]
ciekawe ile profitów czerpie z bycia członkiem po że tak bardzo chce pozostać w partii