- Autor: Mat
- Wyświetleń: 10881
- Dodano: 2011-04-29 / 13:42
- Komentarzy: 56
Opolanin zdawał maturę z Janem Pawłem II
91-letni Eugeniusz Mróz ma głowę pełną wspomnień o Karolu Wojtyle.(Fot: Dżacheć)
Na dwa dni przed beatyfikacją Jana Pawła II odwiedzamy jego przyjaciela Eugeniusza Mroza z Opola, który z papieżem Polakiem chodził do szkoły średniej w Wadowicach. - To dla mnie moment wyjątkowy. Dziękuję Bogu, że go doczekałem – mówi 91-latek.
Z 48-osobowej klasy Karola Wojtyły, która w 1938 roku zdawała maturę w Wadowicach, żyje już tylko trzech jego kolegów. Jerzy Klugier, Stanisław Jura i Eugeniusz Mróz. Ten ostatni, 91-letni mieszkaniec Opola chętnie opowiada o przyjaźni z Wojtyłą. Jak przyznaje, beatyfikacja przywołuje wiele wspomnień z okresu szkoły średniej.
- Karola nazywaliśmy Lolkiem, był bardzo pilnym uczniem, najlepszym w klasie, ale nie wszystkim się to podobało – wspomina Mróz. - Miał taki zwyczaj, że nigdy nikomu nie podpowiadał, nie dawał odpisywać, uważał że zrobiłby komuś w ten sposób krzywdę – dodaje.
Wojtyłę i Mroza połączyło wspólne zamiłowanie do piłki nożnej. - Karol już jako mały berbeć grał w piłkę, jego starszy brat Edmund ustawiał go jako jeden ze słupków, bo nie mieliśmy wtedy boisk do gry – mówi Mróz. - Nie raz zdarzało się że „słupek” dostawał piłką i padał, ale zaraz potem szybko się podnosił – dodaje z uśmiechem.
Patrząc na pokój gościnny, w skromnym mieszkaniu Eugeniusza Mroza, przy ulicy Książąt Opolskich, łatwo zauważyć, że znajomość z Karolem Wojtyłą, a późniejszym Ojcem Świętym, zdominowała jego życie. Wszystkie półki zastawione są książkami o papieżu Polaku. Wszędzie pełno pamiątek i symboli wiary chrześcijańskiej. - Bardzo cenię sobie tą przyjaźń, cenił ją sobie papież, który zapraszał mnie 4-krotnie do Włoch, zawsze w grudniu, zawsze śpiewaliśmy wtedy kolędę „Oj maluśki, maluśki” - mówi Mróz.
Ostatni raz Mróz i Wojtyła spotkali się w sierpniu 2002 r. w Krakowie podczas ósmej pielgrzymki papieża do Polski. - Przy wspólnej kolacji siedział na wózku, było to smutne spotkanie, chyba zdawałem sobie wtedy sprawę że spotykamy się ostatni raz, zagadnąłem go wtedy o 65-lecie naszej wadowickiej matury w 2006 roku, że powinniśmy się spotkać w Wadowicach, odpowiedział w swoim stylu: „Jak Bóg da” - opowiada przyjaciel papieża.
Eugeniusz Mróz o samej beatyfikacji Jana Pawła II mówi krótko – to naturalna kolej rzeczy. Jak twierdzi, na miano świętego Karol Wojtyła zasługiwał już od czasów młodości. - Był niesamowicie religijny, pobożny, nigdy nie miał łatwego życia, stracił przecież matkę i brata którzy zmarli, ale nie zboczył na złą drogę – podkreśla Mróz. - On od dzieciństwa wrastał w świętość. To był gigant ducha, serca i umysłu – dodaje.
Mróz nie będzie uczestniczył w opolskich obchodach związanych z beatyfikacją Jana Pawła II. W piątek wyjechał do Wadowic. - To moje rodzinne miasto, tam się z Karolem poznałem, tam wspólnie z mieszkańcami będę cieszył się z wyniesienia go na ołtarze – mówi 91-latek. - Jego beatyfikacja, koleżeństwo z nim to dla mnie dar niebios – dodaje nie kryjąc wzruszenia. Do Wadowic zabrał ze sobą kilka zdjęć z papieżem. - Zawsze kiedy ktoś mnie prosi żebym opowiedział o naszej przyjaźni nie odmawiam, czuję że to mój obowiązek – podkreśla.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Kitowiec: Napisał postów [1136], status [stały bywalec]
Ciekawy kim ja będę mógł się pochwalić w wieku 90 lat