- Do wypadku doszło około godziny 11:30. Gdy w pomieszczeniu malarni pracownik otworzył piec, doszło do zapalenia ubrania na ciele mężczyzny oraz pożaru całego pomieszczenia - informuje Aleksandra Mękal-Wnuk z opolskiej policji.
Strażacy ugasili pożar oraz udzielili pierwszej pomocy rannemu mężczyźnie. Zdecydowano również o ściągnięciu do Opola śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Co ciekawe, taką dyspozycję wydał strażak kierujący działaniami ratowniczymi, a nie służby medyczne. "Ratownik 13" przyleciał z Wrocławia, zabrał na pokład poparzonego pracownika i przetransportował go do szpitala w Siemianowicach Śląskich, specjalizującego się w leczeniu oparzeń.
Jak udało nam się dowiedzieć, poparzony mężczyzna ma 29 lat i pracował w firmie od dwóch lat. Poparzeniu uległo aż 60 procent powierzchni jego ciała. Jak relacjonuje jeden ze świadków, gdy mężczyzna po wybuchu ognia wybiegł z pomieszczenia, ubranie na jego ciele jeszcze się paliło. Pracownik pobiegł prosto pod prysznic.
Z relacji świadków wynika, z budynku wydobywał się gęsty, czarny dym. Z firmy ewakuowano około 50 pracowników. Na miejscu pracują strażacy oraz ratownicy. Przyczyny wypadku ustali zespół powypadkowy.
klajster: Napisał postów [4], status [żółtodziób]
Dżony myslicielu...to powiedz mi i innym też, jakie nowosci swoimi poscinami tu poodkrywali? Bo że piany natłukli to widac..aż kapie...a ile jadu saczą ileż paszkwili padło na prezesa i tą firme, a sami w głebi nie lepsi są...ja a i Ty pewnie też. Pierwsi do rzucania kamieniem zawsze są... Ile padło słów otuchy dla bliskich tego biednego pracownika? a ile oskarżeń?... na podstawie czego?... kilku fotek i filmiku na yt?