Krystian Golec, prezes Odry Opole, był jej zawodnikiem, z przerwami, od 1999 roku. Karierę zakończył w ubiegłym roku.(Fot: Dżacheć)
24Opole.pl: Z wyborem nowego zarządu Odry nie było większych problemów, tymczasem do wskazania prezesa potrzebowaliście kilku spotkań...
Krystian Golec: Bo było sporo rozmów. W pierwszej kolejności osoby, które były typowane na prezesa nie dostały zgody w swoich miejscach pracy. Po miesiącu wypadało już wskazać konkretną osobę, potrzebna była przede wszystkich do rozmów z partnerami klubu. Trochę zostałem podstawiony pod ścianą, ale podjąłem wyzwanie.
Jakie argumenty zdecydowały?
To jest tak, że teraz, już po wyborze, czuję się wybrańcem. Przez wiele lat, od 1999 roku z przerwami grałem w Odrze Opole. Kiedy dwa lata pojawiła się Oderka, wróciłem żeby pomóc, bo dla mnie to zawsze była i jest Odra. To jakieś wyjątkowy obrót spraw, że tyle lat w niej grałem a teraz jestem na jej czele jako prezes.
Prezes, ale z licznym zarządem. Poprzedni liczył trzy osoby, obecnie jest was szóstka. Jaki widzi Pan współpracę w takim gronie?
Zarząd jest liczniejszy, ale trzeba podkreślić, że liczniejszy nie tylko o osoby ale ich doświadczenia. Praktycznie każdy reprezentuje inną dziedzinę życia czy biznesu. Ich kontakty dla klubu mogą okazać się bezcenne. Prosty przykład – na spotkania z partnerami chodzę z członkiem zarządu który prowadzi biuro rachunkowe (Łukasz Lachowski, przyp. red.). Kiedy rozmowa schodzi na tematy finansowe służy fachowością. Na pewno żadnej decyzji jako prezes nie podejmę sam, po to jest ten liczny zarząd, żeby korzystać z jego zdania.
Jeśli mówimy o kontaktach z partnerami klubu, zwłaszcza tymi którzy łożą na niego konkretne pieniądze, to jak zareagowali na zmianę w fotelu prezesa?
Większość reakcji jest pozytywnych. Z rozmów wychodzi, że wiele osób zna mnie właśnie jako piłkarza Odry i ten fakt jest bardzo dobrze odbierany.
A co z piłkarzami. To prawda, że nie rozmawia Pan z nimi na temat kontraktów?
Dotyczy to tylko części z nich, konkretnie moich kolegów z boiska. Podjąłem taką decyzją i rozmowami z nimi zajmują się inne osoby w klubie. Czułbym dyskomfort podczas ustalania z nimi warunków gry, w tym także finansowych, mając doświadczenie wspólnej gry. Nie było mi łatwo, ale liczę, że zostanie to zrozumiane.
Nowy sezon za pasem. Kadra pierwszej drużyny jest już praktycznie dopięta. Nie szarżowaliście z transferami...
Nie szarżowaliśmy i nie szarżujemy, bo trzeba brać takich piłkarzy na jakich nas stać. Nie robić nic ponad możliwości finansowe. Doskonale wiem jak czuje się piłkarz, któremu obiecano trochę więcej pieniędzy, a potem trzeba czekać miesiąc, dwa albo dłużej żeby je dostać od klubu.
Jest nowy prezes, nowy zarząd, są też nowe stroje. To już koniec zmian?
Jeszcze nie. Będzie nowa strona internetowa. Chcemy też integrować partnerów naszego klubu, zapraszając ich na wspólne spotkania. Co do strojów, to zmiana dotyczy przede wszystkich drugiego kompletu (praktycznie cały jest w kolorze białym, przyp. red.). Pierwszy komplet pozostaje w niebiesko – czerwonych barwach, ale co ważne, chcemy go wprowadzić dla wszystkich drużyn w klubie, także tych młodzieżowych. Dotychczas było tak, że niektóre stroje różniły się od siebie.
Jak widzi Pan współpracę klubu z kibicami?
Głos kibiców jest dla mnie bardzo ważny. Znowu mógłbym przywołać doświadczenia piłkarskie, bo przecież wsparcie kibiców dla piłkarzy jest niezbędne, ale teraz jako prezes, będę z nimi musiał nawiązać nieco inne relacje. Nie miałem jeszcze okazji spotkać się z przedstawicielami tego środowiska, ale proszę pamiętać, że kilku przedstawicieli Stowarzyszenia Jedna Odra jest w gronie walnych członków klubu. Ich głos w klubie jest słyszalny.
R1973P: Napisał postów [1539], status [Szycha]
wszystko najlepszego Krystian ! powodzenia !:)