W tle wystawy - Delikatesy. Po drugiej stronie ogródek piwny ze strzępami cienia. Tłum ociężale przewala się ulicą Krakowską w Opolu. Ale choć upał dusi, fotografie przyciągają wzrok. Nie sposób też przejść obojętnie obok ogromnych, w większości kolorowych zdjęć rozwieszonych na stelażach wzdłuż deptaka. Więc wszyscy je oglądają. W ciszy. Jak na cmentarzu. Gosia i Beata też przystanęły.
- No co tu powiedzieć? - dziewczynom brakuje słów. - To jest szokujące, szczególnie te zdjęcia pokazujące płody prawie wyszarpane w strzępach z łona matki. Wystawa nie ma tytułu, ale jest bardzo wyraźnym wezwaniem do zakazu aborcji. Bo aborcja jest zabójstwem. Niezależnie od tego, z jakich powodów kobieta się na nią decyduje.
- A gdybyście jednak miały dać tytuł wystawie?
Gosia: - Aborcji stop!
- Ale tu są też zdjęcia dzieci zabitych z karabinu, maczetami podczas wojny między Tutsi a Hutu…
- No tak, tu byłby potrzebny jakiś ogólniejszy tytuł - przyznają dziewczyny: - Może "Nie zabijaj"?
Gruby, jak spojrzał na zdjęcia, to aż przysiadł.
- Panie! Mnie też kroili nie raz. Tylko teraz blizn nie widać, bo brzuch urósł. Panie, co ja się tam napatrzyłem w tych szpitalach, to niech ręka Boska broni komukolwiek to widzieć! Rzeźnia, panie. No ale co? Taż jakby komu pokazali fotografie z moich operacji, to paru ludzi pewnie by zemdlało. Więc po co to tutaj chlustanie krwią po oczach? Żeby lepiej sprzedać ideę? Że niby jaką? Że dziecko z gwałtu ma być urodzone, bo tak rząd chce? To hańba, panie, takie metody!
Jarek, Dawid i Rafał nie mają wątpliwości: aborcja jest zła, ale… Jarek:
- Wyobrażam sobie dziecko, które na wysokości swych oczu ma zdjęcie rozszarpanego płodu. Tak jak tutaj. To jest w porządku? A poza wszystkim aborcja to kwestia sumienia. Niech każdy sam zdecyduje. Niech w podjęciu decyzji pomaga mu Kościoł, państwo, ktokolwiek. Ale to, co tu widzę, jest po prostu niesmaczne.
Więcej czytaj w NTO.pl
