Leśnicy z Tułowic liczą, że kamery pomogą w walce z nielegalnymi wysypiskami, kłusownikami i kradzieżami drewna. Póki co efekty są pozytywne.(Fot: Nadleśnictwo Tułowice)
Dzikie wysypiska w tułowickich lasach to prawdziwa plaga. - Regularnie mieliśmy do czynienia z wywożeniem całych ładunków śmieci, spakowanych w worki, albo całe hałdy na przyczepach, takie ewidentnie zaplanowane akcje wywozu nieczystości – mówi Ryszard Bojkowski, szef Nadleśnictwa w Tułowicach. - Odkąd założyliśmy kamery i wiadomość o nich rozeszła się po okolicy, problem jakby ustał, to samo dotyczy aktywności kłusowników i złodziei drzewa – dodaje.
W tułowickich lasach strażnicy zainstalowali i skrupulatnie zamaskowali trzy kamery. Każda z nich rejestruje obraz i na bieżąco przekazuje do siedziby nadleśnictwa. - System jest bardzo pionierski, w dzień obraz jest dobry, nieco gorzej jest nocą, ale już pracujemy nad tym, żeby ten problem rozwiązać – podkreśla Bojkowski. - Koszt uruchomienia systemu to około 3 tysiące złotych, przymierzamy się już do zakupu kolejnych urządzeń, które wkrótce także pojawią się w naszych lasach – dodaje nadleśniczy.
Leśnicy z Tułowic nie kryją, że pomysł podpatrzyli od kolegów z innych rejonów Polski. - Z tym że tam widniały same tablice, które informowały że teren jest monitorowany a kamer nie było, my poszliśmy o krok dalej – zaznacza Ryszard Bojkowski. - Ktoś może powiedzieć, że przesadzamy, ale pragnę przypomnieć, że kradzież drzewa z lasu państwowego to przestępstwo, wiele osób uważa natomiast że to mienie niczyje i można kraść, kłusować czy zaśmiecać te tereny – podsumowuje.
rolandgif: Napisał postów [4045], status [VIP]
Mam nadzieje że złapią, tyle śmieci w lasach jest że obrzydza spacer.