Rodzice 3 - letniego Mateusza twierdzą, że ich syn dostał groźnej alergii po kontakcie z gumową zabawką zakupioną w namiocie przy ul. Niemodlińskiej.(Fot: archiwum prywatne)
Gumowa zabawka - według przedstawiciela inspekcji handlowej powinna zostać wycofana z obrotu.(Fot: Dżacheć)
Gumową zabawkę, przypominającą słoneczko, 3–latkowi w miniona sobotę kupił jego dziadek. Kosztowała 2 złote.
- Nie wzbudziła żadnych podejrzeń, Mateusz się nią bawił a wieczorem, tradycyjnie zabawka wraz z innymi tego typu powędrowała do kąpieli – wspomina Małgorzata Krzepis, mama Mateusza. - Po kąpaniu syna położyłam spać, rano cały był w bąblach, wyglądał jak poparzony, te ślady się jeszcze powiększały – podkreśla. Mateusz w niedzielę trafił do Wojewódzkiego Centrum Medycznego.
- Dostał zastrzyk ze sterydów i krople przeciwalergiczne, ślady zniknęły ale wracają kiedy syn się spoci, lekarz rodzinny powiedział że to nie potówki, a typowy objaw jakiejś alergii albo działania substancji chemicznych – mówi Krzepis. Niebawem Mateusz ma przejść badania, które wykażą czy zabawka mogła spowodować u niego opisaną wcześniej reakcję. - My nie mamy wątpliwości, bo nic poza tą zabawką się nie zmieniło, następnego dnia po tej kąpieli sprawdziłam gąbki i wszystkie śmierdziały, jakby jakąś ropą czy olejem – twierdzi Małgorzata Krzepis.
Pojechaliśmy do punktu handlowego, wskazanego przez dziadka Matusza jako miejsce zakupu zabawki. Bez problemu znaleźliśmy je pod namiotem przy ulicy Niemodlińskiej, tuż za marketem Carrefour. Sprzedawca nie potrafił udzielić podstawowych informacji na temat produktu, którym handluje. Zabawki leżały luzem w plastikowym koszyku. Tak na nim jak i na samych zabawkach nie było żadnej informacji o sposobie ich użytkowania, ograniczeniach wiekowych czy materiałach, z których zostały wykonane. - Takie informacje powinny być na kartonie – zapewniał sprzedawca, ale go nie pokazał.
O sprawie powiadomieni zostali też inspektorzy opolskiego Sanepidu, a także Państwowej Inspekcji Handlowej. W czwartek rano także pojawili się w punkcie handlowym przy ul. Niemodlińskiej. - Taka zabawka w ogóle nie powinna być wprowadzona do obrotu, nie posiada znaku CE informującego o grupach wiekowych dla których jest przeznaczony produkt. Nie ma też informacji o tym, czy zawiera małe element,y a takie w tym przypadku są – mówi Anna Borecka z Państwowej Inspekcji Handlowej w Opolu. - O tym czy jest bezpieczna dla zdrowia dowiemy się po badaniach laboratoryjnych, ale muszę przyznać że zapach jaki wydziela jest niepokojący – podkreśla.
Jak poinformowała nas Anna Borecka, inspekcja handlowa w ramach prowadzonego postępowania ustali też wprowadzającego zabawki do obrotu. Dalszym etapem sprawy może być wycofanie zabawek z obrotu, a także zawiadomienie prokuratury i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
drań73: Napisała postów [17440], status [VIP]
ciekawe 3 dziadek dobrze spi ... kupuje zabawki przeznaczone dla psa dla wnóczka..a później rozpetuje afere.. takich dziadków to do odry