Były protesty, jest umorzenie postępowania wobec Kazimierza Łukawieckiego przez prokuraturę. Na stanowisko były szef opolskiego NFZ jednak nie wróci.(Fot: archiwum)
Przypomnijmy. Półtora roku temu Jacek Paszkiewicz, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia nagle, powołując się na możliwość podejmowania suwerennych decyzji, odwołuje z funkcji dyrektora Opolskiego Wojewódzkiego Oddziału NFZ, Kazimierza Łukawieckiego. Decyzja Paszkiewicz jest na Opolszczyźnie przedmiotem wielu protestów, zarówno personelu medycznego jak i polityków – w tym z samej Platformy Obywatelskiej, której działacze nie potrafili znaleźć rozsądnego argumentu za odwołaniem Łukawieckiego. Wskazał go za to prezes NFZ, składając do prokuratury zawiadomienie wskazujące na nieprawidłowości, jakich miał się dopuścić dyrektor opolskiego NFZ.
Zawiadomienie dotyczyło czterech obszarów działania opolskiego funduszu: nieuzasadnionego zawyżenia stawki ryczałtu dobowego w oddziałach ratunkowych, prowadzenia programu leczenia bólu w szpitalach województwa opolskiego, wyrażenia prawie 30 zgód na indywidualne rozliczenia leczeń oraz nadużycia przy zawieraniu umów w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej. Kazimierz Łukawiecki wszystkie zarzuty kierowane pod jego adresem odpierał i wykazywał wielokrotnie, że są tylko próbą wymówki do decyzji o jego odwołaniu. Na decyzję prokuratury w tej sprawie trzeba było jednak poczekać.
- Wszystkie wątki w prowadzonym postępowaniu zostały umorzone. Prokurator prowadzący sprawę uznał, że te wszystkie zagadnienia dotyczyły zdarzeń, które z pewnością nie spowodowały szkody społecznej, a wręcz odwrotnie, były dla pacjentów korzystne - informuje Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej prokuratury. - Decyzja o umorzeniu postępowania nie jest prawomocna, składający w tej sprawie zawiadomienie ma prawo wnieść zażalenie – dodaje.
- Czuję ogromną satysfakcję, choć trochę to trwało, to wreszcie jasno zostało powiedziane, że żadnych nadużyć i niegospodarności się nie dopuściłem. To jakaś ironia losu, ale program leczenia bólu za który grożono mi prokuratorem, teraz jest na liście wymagań które stawia się szpitalom chcącym uzyskać akredytację Centrum Monitorowania Jakości w Służbie Zdrowia – mówi Kazimierz Łukawiecki w rozmowie z reporterem 24Opole. - Logicznie rzecz biorąc, powinienem zostać przywrócony na stanowisko, ale nie chcę wracać do funduszu. Pracuję obecnie jako szef sanepidu w Krapkowicach, jestem też związany z Politechniką Opolską, cały czas zajmuję się swoim autorskim programem profilaktyki zdrowotnej „Zabierz serce na spacer”. Nie nudzę się na pewno – podsumowuje.
Demotywator: Napisał postów [34395], status [VIP]
Balcerowicz musi Odejść!!!:D