Gospodarze domowego azylu przyszli do prezydenta Opola poprosić o pozostawienie im zwierzą.(Fot: Dżacheć)
Ryszard Zembaczyński nie odmówił dzieciom spotkania. Wszystko wskazuje jednak na to, że azyl zostanie zlikwidowany, a zwierzęta trafią do schroniska.
- Nie zabierajcie nam azylu – prosili we wtorek w ratuszu wolontariusze domowego schroniska z opolskiego Zaodrza. - Chcemy nadal opiekować się zwierzętami, nie zabierajcie nam ich – mówiły zgodnie dzieci. Obecnie pod ich opieką pozostają cztery psy i cztery koty. Nastolatki stale dokarmiają też 3 kociaki a przez ich azyl przewinęło się już kilkunastu podopiecznych. We wspomnianym pustostanie przygotowali własnymi siłami pomieszczenie służące im do spotkań, do którego za pomocą przedłużaczy podciągnęli nawet prąd. To tam opiekują się zwierzakami. Za własne pieniądze kupują karmę. Nawiązały też współpracę z weterynarzem, który wiosną ma wykastrować koty.
Całe przedsięwzięcie ma jednak charakter społeczny i nie ma nic wspólnego z miejskimi służbami. Ratusz poinformowany o działalności azylu zlecił w tym miejscu kontrolę. Po niej dzieci wystraszyły się, że zwierzęta zostaną im odebrane i przyszły do ratusza z prośbą o pozostawienie domowego azylu. Jednego z podopiecznych zabrały nawet ze sobą, a wizycie w ratuszu towarzyszyły im kamery telewizji TVN. - To chwalebne i godne podziwu że młodzi ludzie w naszym mieście podjęli taką inicjatywę. Trzeba jednak pamiętać, że azyl mieści się w pustostanie. Musimy sprawdzić jego stan techniczny, bo może zagrażać bezpieczeństwu osób w nim przebywającym – tłumaczył dzieciom Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola. - Niewykluczone, że azyl będzie trzeba przenieść, bo pustostan przeznaczony jest na sprzedaż – podkreślał prezydent.
Grupa nastolatków prowadząca domowy azyl dla zwierząt nawiązała też kontakt z fundacją Fioletowy Pies. Tymczasem opolski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Miejskie Schronisko dla Zwierząt przy ul. Torowej stoją na stanowisku, że bezdomnymi zwierzętami w mieście powinny zajmować się odpowiednie służby, a nie dzieci i podopieczni domowego azylu na Zaodrzu powinni trafić pod opiekę schroniska.
daniel666: Napisał postów [59], status [rozkręca się]
dzieci jak to dzieci. za nie długo im się znudzi i psy z głodu pozdychają