Grzegorz Radomski z Opola chce pokonać 35 kilometrów wpław - taki odcinek będzie miał do pokonania w kanale La Manche.
- Całe życie jestem związany z pływaniem. Pływam od 20 lat. Młodszy już nie będę, na mistrzostwa świata czy europy już się nie zdążę przygotować żeby tam coś osiągnąć. Szukałem więc sposobu na osiągnięcie czegoś wyjątkowego w pływaniu – mówi Grzegorz Radomski. - Tak wpadłem na pomysł przepłynięcia kanału. Skontaktowałem się z angielską firmą Channel Swimming and Piloting Federation, zarezerwowałem termin na wrzesień, lada dzień wpłacą ostatnią ratę za obsługę bicia rekordu, jej całkowity koszt to 2,5 tysiąca funtów – dodaje Radomski.
Pływak opolskiego Zrywu chce przepłynąć liczący w linii prostej 35 kilometrów odcinek pomiędzy Anglią a Francją. - Wyzwanie owszem jest duże, ale trwają już do niego przygotowania – mówi z uśmiechem Radomski. - Pływam 7 dni w tygodniu po minimum 7 kilometrów dziennie. W każdą niedzielę zażywam też kąpieli z morsami na kąpielisku Silesia. W ubiegłym roku w październiku przepłynąłem Zatokę Pucką a w maju chcę popłynąć z Gdyni na Hel i dużo pływać na innych otwartych akwenach – wylicza 28 – latek. Jak podkreśla pływak, w przygotowaniach dużą rolę odgrywa przystosowanie organizmu do niższej niż ta na basenie temperatury wody. - We wrześniu woda w kanale La Manche może mieć około 15 stopni – zaznacza Grzegorz Radomski.
Zawodnikowi mocno dopinguje i pomaga klub Zryw Opole. - Cieszymy się, że Grzegorz postawił sobie taki cel i chętnie zaangażowaliśmy się w organizację tego przedsięwzięcia. Trochę jest do przygotowania. Do Anglii trzeba przetransportować kuter, zorganizować noclegi, zakupić odżywki dla zawodnika. To nie tylko slipki i okularki – mówi Waldemar Burzykowski, prezes klubu. - W przygotowania włączył się Polski Związek Pływacki, który zafundował Grzegorzowi dres reprezentacyjny. Pomoc zadeklarował też urząd miasta i urząd marszałkowski. Docelowo potrzebujemy około 20 tysięcy złotych – dodaje Burzykowski.
Zgodnie z zasadami jakie wyznacza angielska federacja, zawodnik musi przepłynąć kanał bez choćby dotknięcia kutra. Dozwolone są przystanki w formie pływania w miejscu a także pływanie na plecach – w takiej pozycji zawodnik może przyjmować pożywienie i płyny. Zawodnik nie może też używać kombinezonu z pianki - na sobie może mieć tylko spodenki do kolan, czepek i okulary. - Najbardziej obawiam się dużych fal, bo z tymi mam mało do czynienia na co dzień. Choć w linii prostej z Dover do Calais jest 34 kilometry, to płynąc pokonuje się ponad 35 kilometrów. Ale wierzę, że dam radę. Na rekord czasowy nie idę, bo ten wynosi 7 godzin i jest ponad moje siły – podsumowuje Radomski.
W historii dotychczasowych prób jedynie dwójce Polaków udało się przepłynąć wpław kanał La Manche. W 1974 i 2002 roku dokonała tego Teresa Zarzeczańska a w 1978 roku wyczyn udał się Romualdowi Szopie.
BULWIN: Napisała postów [101], status [młodszy wyjadacz]
Radom jesteś wielki !! Powodzenia !!