Ratusz chce przygotować bilans wód dla Opola. - To kosztowna, ale niezbędna analiza - przekonują urzędnicy.(Fot: Dżacheć)
Opole od kilku tygodni bada rynek firm, które wykonują usługę bilansowania wód. - Tłumacząc najprościej jak się da, chodzi o ewidencję wody która wpada w postaci deszczówki do różnych ciągów wodnych w obrębie miasta – mówi Arkadiusz Wiśniewski, wiceprezydent Opola. - Taka analiza pozwala sprawdzić, ile wody wpada do układu melioracyjnego, który tworzy miasto Opole. A trzeba przyznać, że sprawia on problemy – dodaje Wiśniewski.
Te problemy, to przede wszystkim podtopienia. Do ratusza regularnie trafiają skargi związane ze słabą drożnością rowów melioracyjnych, kanałów czy strumyków. - Część tych przypadków związana jest z ich nieprawidłowym użytkowaniem, na przykład z zaśmieceniem. Ale mamy też świadomość, że przy wielu inwestycjach które realizowaliśmy w ostatnich latach i ilościach wylanego betonu, sami mogliśmy wydajność tego naszego układu melioracyjnego zmniejszyć. Taki problem pojawił się ostatnio w strefie ekonomicznej przy ul. Północnej gdzie po opadach deszczu teren robi się grząski – ocenia wiceprezydent Opola.
Dokumentacja przygotowana na podstawie bilansu wód ma posłużyć jako podstawa do zaplanowania inwestycji melioracyjnych – przykładowo pogłębianie rowów, budowa przepompowni czy uzupełnienie istniejących zabezpieczeń przeciwpowodziowych.
- Z dotychczasowego badania rynku wynika, że bilans wód dla całego Opola to koszt kilkuset tysięcy złotych. Przyjęliśmy więc na początek, że sprawdzimy tylko zachodnią część miasta. Szukamy obecnie pieniędzy w budżecie i cały czas sprawdzamy firmy świadczące takie usługi. Na bieżąco weryfikujemy też własne dane dotyczące kwestii melioracyjnych. Kolejnym krokiem będzie przetarg i jeśli wszystko pójdzie bez opóźnień, bilans dla połowy miasta powinien być gotowy za półtora roku – podsumowuje Wiśniewski.
kanclerz: Napisał postów [4906], status [VIP]
Wiecie po co robią te analizy...? Nie wiecie,to Wam napiszę.Szykuje się kolejny podatek,tym razem od deszczówki i to nie jest przedwczesny żart na prima aprilis.Taki podatek już wprowadziły niektóre miasta w Polsce.