Andrzej Fereńczak z Zakopanego przyjeżdża na opolski kiermasz od 7 lat, ale ze swoimi wyrobami był też w Rzymie, Lipsku i Hannoverze. (Fot. Dżacheć)
Jak co roku, na ulicy Krakowskiej swoje kramiki rozstawili sprzedawcy z całej Polski. Wśród nich właściciele pasiek, wędzarni, twórcy ludowi i rzemieślnicy. Na straganach można kupić oscypki i miody, ale także ozdoby na wielkanocny stół.
Rękodziełem od lat zajmuje się Andrzej Fereńczak, który do Opola już po raz siódmy przyjechał z Zakopanego. W jego rękach drewniane pomalowane na kolorowo jajko w kilka minut zmienia się w pisankę. - Wystarczą trzy dłuta i bardzo mocny chwyt dłoni. Wygląda to na prostą robotę, ale jak dłuto się ześlizgnie to robi się niebezpiecznie - tłumaczy. Jak dodaje, jajka są produktem ubocznym drewnianych ikon, które rzeźbi. - Jajka to tak bardziej dla relaxu, hobbystycznie - dodaje.
Zakupy w kupieckich kramikach przy ul. Krakowskiej można robić przez cały najbliższy tydzień w godzinach 10-18.
EVIL79PL: Napisał postów [37], status [rozkręca się]
Do bani taki kiermasz to dla tych bogatych co nie mają czasu siąść w gronie rodziny i samemu robić palmy pisanki. Przygotowania świąteczne obumierają tradycja ginie bo Polacy za mało zarabiają by święta spędzić jak te świnie które doprowadziły do takiej sytuacji kraj by nie było nas stać na jajka, szynkę, serek, chlebek itp.