Pan Zbigniew na giełdę staroci przyjechał z Legnicy. Prezentuje replikę kuszy, pochodzącą z XVIII wieku.
Wielu Opolan przyszło na III Wojciechową Giełdę Staroci i szukało perełek do oryginalnego ozdobienia swojego mieszkania lub ogrodu. Licznie pojawili się także kolekcjonerzy, szukający kolejnych cennych okazów do swoich zbiorów - od filatelistów i numizmatyków po kolekcjonerów dzieł sztuki.
Handlarze pozyskują "towar" najczęściej kupując go na innych giełdach, również zagranicznych. - Ale na przykład w Niemczech na wielu giełdach oferta jest skromniejsza, niż na podobnych imprezach organizowanych w Polsce. Co nie znaczy, że i tam nie można trafić wyjątkowych rzeczy - mówi pan Zbigniew, który do Opola przyjechał z Legnicy.
Prezentuje kolejne rzeczy do sprzedania - przedwojenną replikę broni hiszpańskiej, średniowieczny topór burzący, ozdoby i pierścienie liczące sobie ponad 100 lat. Jest też ostrze z bliskiego wschodu, które kupił na targu w Lipsku. Na dłużej zatrzymuje się przy kuszy, której powstanie datuje na XVIII wiek.
- Prawdopodobnie to replika kuszy, bowiem w XVIII wieku nie używano jej jako uzbrojenia w armii. Chociaż ma widoczne ślady użytkowania, kto wie, może korzystano z niej podczas pokazów albo ćwiczeń - opowiada z pasją sprzedawca.
Dodaje też, że na podobnych giełdach spotykają się nie tylko kolekcjonerzy i amatorzy staroci. - Na giełdach takich jak ta pojawiają się także kustosze z muzeów, którzy również tą drogą pozyskują eksponaty na wystawy - tłumaczy.
katastroffa: Napisał postów [382], status [pismak]
Kiedy następna? Teściową podrzucę może ktoś zechce