Rusza akcja zbiórki podpisów w sprawie zmian dotyczących nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych.(Fot: Dżacheć)
- Na przestrzeni lat w polskich szkołach marginalizuje się nauczanie historii. W II RP w szkołach podstawowych było od 8 – 10 godzin historii w cyklu nauczania, obecnie są 4 godziny. Nowe rozporządzenie ministerstwa edukacji to dalszy postęp tego niebezpiecznego procesu – mówi Karina Piechota, koordynator Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej w województwie opolskim. - Pomysłodawcą ogólnokrajowej akcji jest poseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski. Od 2 maja w całej Polsce rozpocznie się zbiórka podpisów pod projektem ustawy- podkreśla Piechota.
Głównym założeniem ustawy, którą proponują Opolanie jest zwiększenie liczby godzin historii z 60 godzin w cyklu nauczania na poziomie podstawowym jak proponuje ministerstwo do 180 godzin. - Jest co prawda nowy przedmiot, historia i społeczeństwo, ale jest tam mnóstwo rzeczy nie związanych z historią. Poza tym wcale nie muszą go uczyć historycy – podkreśla Piechota. - Nie wszyscy uczniowie wybiorą historię na poziomie rozszerzonym, ale to nie oznacza, że mają mieć braki w tak ważnym elemencie wykształcenia – argumentuje.
Poziom rozszerzony, o którym wspomina Piechota, dla ucznia szkoły ponadgimnazjalnej oznacza 8 godzin historii w tygodniu. Dla porównania uczeń, który nie zdecyduje się na dodatkowe lekcje historii będzie się jej uczył przez 2 godziny przy 1 godzinie WOSu oraz 4 godzinach historii i społeczeństwa. - Historia i społeczeństwo to przedmiot uzupełniający. Jeśli nauczyciel dobrze go poprowadzi, to nie ma żadnego problemu – stwierdza Aleksander Iszczuk, dyrektor II LO w Opolu. - Dla przykładu, uczniom szkół o profilu mechanicznym można przyswoić historię maszyn parowych, a w szkołach ekonomicznych poprowadzić zajęcia z historii bankowości. Szkoda, że w awanturze politycznej zapomina się o uczniach – podkreśla.
sebek: Napisał postów [1540], status [Szycha]
Podpiszę KAŻDY dokument, KAŻDĄ petycję, jeśli faktycznie na historii dzieci uczyłyby się historii, a nie wygodnych dla RP faktów, tez, bądź wymysłów historycznych (np. plemię Polan). Poza tym 1/4 lekcji historii (tygodniowo) mogłaby być historią regionalną.