Przejazd kaskadera na masce samochodu przez ścianę ognia był jednym z najbardziej efektownych elementów show na stadionie Kolejarza Opole.(Fot: Seeb)
Jazda na dwóch kółkach samochodem - dla kaskaderów którzy zawitali do Opola to żaden problem.(Fot: Dżacheć)
- Czujemy ogromny potencjał tego stadionu. W ubiegłym sezonie odbyło się tu kilka imprez, które zgromadziły po 2 - 3 tysiące widzów i więcej. Oczywiście wszystkie dotyczyły zawodów żużlowych, ale nie chcemy się ograniczać tylko do czarnego sportu – mówi Jerzy Drozd, prezes Kolejarza Opole, który ściągnął kaskaderów na obiekt przy ul. Wschodniej. - Chcielibyśmy podobnych imprez organizować tutaj więcej – podkreśla Drozd.
Na kiepską frekwencję organizatorzy show we wtorek narzekać nie mogli. Po 20.00 na głównej trybunie i części bocznych sektorów zgromadziło się ponad tysiąc widzów. Na początku pokazów publika mogła podziwiać umiejętności kaskaderów w jeździe samochodami osobowymi. Był slalom między kaskaderami, była jazda na dwóch kółkach w kilku odsłonach, a także przejazd podobny do tego z filmu Mad Max. Głęboki oddech widownia po raz pierwszy wzięła jednak podczas numeru z płonącymi obręczami. Kaskader stojący na dachu rozpędzonego samochodu, przeskakiwał przez palące się kręgi. Gromkie brawa zebrał też kaskader, który przejechał przez ścianę ognia, leżąc na masce samochodu. Oczy ze zdumienia widownia przecierała również po strzale do jadącego samochodu z bazooki, zakończonym dachowaniem.
Oprócz dorosłych kaskaderów, w pokazie wzięli także udział 14 – letni Antonin Schmid oraz 7 – letni Martin Szulc. - Antonin mimo swojego młodego wieku prowadzi samochody osobowe, ciężarówki, autobusy, quady i motocykle. Jest bardzo często angażowanym kaskaderem ze względu na duże zapotrzebowanie aby w filmach to dzieci prowadziły różne pojazdy – wyjaśniał prowadzący imprezę Jacek Adamczewski. Akrobatyczne umiejętności młodych kaskaderów zrobiły ogromne wrażenie na publiczności. - Syn ma 11 lat a nawet bym go za kierownicą nie posadził. Tymczasem ci chłopcy wyprawiają niesamowite rzeczy – mówi Andrzej Czaromański. - Robią super sztuczki, jak na filmach. Nawet w Top Gear nie widziałem takich rzeczy – podkreśla Kuba Czaromański.
Po fali zachwytów w trakcie show, przyszła pora na poddenerwowanie publiczności. Podczas występu grupy motocrossowej i widowiskowych skoków zawiodło oświetlenie, a po chwili także nagłośnienie. Awaria trwała w sumie około pół godziny. W tym czasie część widzów zniechęcona oczekiwaniem opuściła stadion. Za ratowanie sytuacji wzięli się wtedy strażacy zabezpieczający imprezę, którzy do czasu usunięcia awarii, zapewnili oświetlili. Pełną rekompensatą za oczekiwanie były efektowne salta w powietrzu motocyklistów i pokaz ogromnych czterokołowców – Monster Truck.
Stefan: Napisał postów [27024], status [VIP]
O.T. "Dobranoc, Do widzenia, Cześć, Giniemy" - dziś 25 rocznica katastrofy w Lesie Kabackim...