Nowy dyrektor opolskiego MOSiR - u przez najbliższy miesiąc ma pracować na nowym stanowisku przez 4 dni w tygodniu. W czwartki będzie uczył wuefu w szkole.(Fot: Dżacheć)
Przypomnijmy. Sławomir Kożuszko wygrał konkurs na dyrektora opolskiego MOSiR–u i pod koniec marca został zaprezentowany dziennikarzom, jednak przez kolejny miesiąc nie rozpoczął pracy. Powodem były trudności, jakie nowy dyrektor napotkał w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Prudniku, gdzie jest zatrudniony jako nauczyciel. Placówka nie zgodziła się na rozwiązanie umowy o pracę na warunkach Kożuszki. Wakat na stanowisku szefa MOSiR–u zapełnił więc poprzedni, odwołany przez prezydenta dyrektor – Maciej Płuska.
We wtorek ratusz porozumiał się ze Sławomirem Kożuszko i ogłosił, że ten zacznie pracę od 14 maja. Tymczasem, jak ustalił nasz reporter owe porozumienie zakłada, że dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu będzie się nim zajmował tylko 4 dni w tygodniu, a w czwartki będzie dalej uczył w Prudniku. - To sytuacja przejściowa. Potrwa tylko przez najbliższy miesiąc – zapewnia Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola. - Pragnę też podkreślić, że za ten jeden dzień w tygodniu dyrektor nie będzie pobierał wynagrodzenia – podkreśla Kawałko.
- To kuriozum jakiego jeszcze w Opolu nie było – stwierdza Michał Nowak, miejski radny, członek Solidarnej Polski. - Poprzedni dyrektor się nie sprawdził, ten nowy niósł jakąś nadzieję na zmiany, a pracę zaczyna od totalnej kompromitacji. Nie wiedział, że może wygrać konkurs czy może po prostu nie traktował go poważnie. Tak jak poważnie nie zachowuje się ratusz i prezydent, pozwalając na takie przeciąganie sprawy – ocenia radny.
Na polityce kadrowej ratusza suchej nitki nie zostawia też Lucjusz Bilik, szef klubu radnych SLD w opolskiej radzie miasta. - Mam poważne wątpliwości czy jest na kogo aż tyle czekać. Gdyby nowy dyrektor miał na koncie 5 wybudowanych stadionów powiedziałbym żeby czekać nawet miesiąc czy dwa. W tym przypadku kwalifikacje nowego dyrektora mnie nie przekonują do tak daleko posuniętej wyrozumiałości ratusza – mówi Bilik. - Mam też dziwne przeczucie, że taki kuriozalny stan rzeczy może potrwać dłużej niż miesiąc. Przecież za chwilę nowy dyrektor stwierdzi, że chce pracować jako nauczyciel do końca roku. Takie rozwiązania pokazują, jakim kadrowcem jest prezydent Opola – podsumowuje.
nika: Napisała postów [22964], status [VIP]
co do stadionów :] .....to odpadła część sufitu podwieszanego nad wejściem stadionu narodowego....a co będzie jak wejdą tłumy ,zaczną tupać i wrzeszczeć???...a ktoś premijkę ładną zgarnął i to nie małą i to nie jedną :]