Tylko w tym roku z opolskiej straży miejskiej odeszło siedem osób.
- Ze względu na niskie zarobki praca w straży stała się mało atrakcyjna - przyznaje Mirosław Banaś, komendant Straży Miejskiej w Opolu. - Ludzie odchodzą mi do policji, więziennictwa, a nawet do... straży pożarnej.
Średnia pensja 63 opolskich strażników waha się od 1200 do 1300 zł na rękę. Komendant Banaś proponuje, aby podwyższyć je o około 150 zł. Propozycję muszą zaakceptować radni.
- Wiem, że to nie są kokosy, ale jeśli uda się choć trochę zatrzymać odejścia, to już będzie sukces - mówi Banaś. - Najgorsze jest to, że przede wszystkim odchodzą od nas ludzie doświadczeni, których nie ma kim zastąpić. W tej chwili mamy dwa wakaty. Ludzie do tej pracy się nie pchają.
W Kędzierzynie-Koźlu jest 24 strażników miejskich. Kadra jest stabilna, ale w lipcu jeden strażnik odszedł. Niewykluczone, że w jego ślady pójdą kolejni. Średnia płaca to 1470 zł netto. 28-letni Wojciech Rajchel trafił do straży przed dwoma laty. Dziś nie jest zachwycony tym wyborem. - Zarabiam tysiąc złotych. Co to za pieniądze w dzisiejszych czasach? - pyta retorycznie. I dodaje, że gdy tylko skończy studia (już jest inżynierem, przed nim obrona pracy magisterskiej), rozejrzy się za innym zajęciem.
- Skoro zwykły stróż nocny może zarobić dwa tysiące, to nie widzę dla siebie perspektyw w straży - dodaje.
Więcej na ten temat czytaj w NTO.pl
jfk: I bardzo dobrze, Straż Miejską powinni całkowicie rozwiązać. Banda nierobów, a za jakich oni sie uważają, ho, ho.