Finaliści w konkurencji skoków przez przeszkody podczas rundy honorowej. Tym razem na własnych nogach.
Gdy dziesięć lat temu impreza odbyła się po raz pierwszy przyjechało niespełna dwadzieścia gwiazd. Dziś organizatorzy są zmuszeni ograniczać liczbę zawodników. Pewna selekcja była jednak od samego początku – przyznaje Katarzyna Dowbor – pomysłodawczyni imprezy.
- Podstawowym warunkiem jest to, że trzeba jednak być gwiazdą o jakimś dorobku i uznaniu – tłumaczyła prezenterka nie chcąc jednak przyznać komu odmówiono zgody na przyjazd.
Przez dwa dni kilkuset osobowy tłum podziwiał aktorów, piosenkarzy i prezenterów w trzech jeździeckich konkurencjach – ujeżdżeniu, skokach przez przeszkody, oraz powożeniu bryczką. I trzeba przyznać że każda z nich wyjątkowo widowiskowa, ale i niebezpieczna.
- Prawie uderzyliśmy w drzewo, ale w ostatniej chwili udało mi się skręcić – mówił Kevin Aiston zaraz po zakończeniu przejazdu dorożką. Mniej szczęścia miał Marcin Troński, który nie wyhamował bryczki przed snopem siana a tym samym stracił szansę na złoto.
- W tym roku wyjątkowo trzeba się skupić na precyzji – jest dużo bardziej wąsko niż ostatnio – komentował Aiston. W wozie strażackim mam przynajmniej koguta, a tutaj nic – dodał z uśmiechem na ustach. Wyjątkową precyzją wykazał się tym razem duet Karol i Irena Strasburger. - Pięć lat trzeba było pracować na ten sukces – mówił prezenter. To jest tak jak ze wszystkim – potrzebne są przemyślenia, trening i taktyka. Jestem tu już chyba szósty raz, a nigdy nie stanąłem nawet na podium – tym razem się udało – przyznał wyraźnie zadowolony odbierając medal.
Prezent z okazji dziesięciolecia imprezy sprawiła sobie Katarzyna Dowbor, która w ujeżdżeniu zdobyła złoto. W skokach przez przeszkody na najwyższym stopniu podium stanął Wojciech Dąbrowski – znany choćby jako policjant Piotr Wojciechowski z Plebani. - Ja jestem przedstawicielem tego pokolenia aktorskiego, które w szkole musiało zaliczyć obóz jeździecki i coś mi z tego chyba zostało – mówił po zwycięskim przejeździe, a już chwilę później ruszył na przedzie rundy honorowej, wśród pięciu innych finalistów. Tym razem – ku uciesze publiczności na … własnych nogach.
W miniony weekend do Zakrzowa zjechali także m.in. Daniel Olbrychski, Olga Bończyk, Artur Barciś, Marek Siudym, Michał Milowicz, Marek Torzewski, Przemysław Sadowski i wielu innych.
Zobacz galerię zdjęć z ART CUP 2007 !
tom152: w podopolskim Zakrzowie????? ciekawe to jest myslalem ze Zakrzow lezy kolo Sukowic