Grupa "przedsiębiorczych" mężczyzn za wskazanie wolnego miejsca czy popilnowanie samochodu oczekuje zapłaty.(Fot: Dżacheć)
Prawidłowe parkowanie samochodu przy pl. Kopernika powinno wyglądać tak – znajdujemy wolne miejsce i następnie opłacamy bilet korzystając z parkometru. Niestety dla wielu kierowców na tym wydatki się nie kończą, bo między alejkami nie brakuje życzliwych obywateli, którzy w nadmiarze wolnego czasu wskazują nam miejsca parkingowe bądź oferują „dokładne przypilnowanie samochodu”. Oczywiście za symboliczną opłatą. - To zwyczajny wyzysk. Mało tego, czasem korzystam z samochodu na rejestracjach spoza województwa i zdarzyło się wtedy, że ci panowie z premedytacją udawali parkingowych – mówi Andrzej Krzywański, kierowca który często parkuje przy pl. Kopernika.
Jak faktycznie funkcjonują "parkingowi" przy Pl. Kopernika? - Ja tylko pomagam znaleźć wolne miejsce i jak już pomogę to grzecznie proszę o jakiekolwiek wsparcie. Jestem po wypadku, mam tylko niewielką rentę i w taki sposób sobie dorabiam – mówi jeden z „parkingowych”. - Nigdy nikomu nie dokuczam, nie ubliżam i nie straszę. Jestem już starszym człowiekiem i przede wszystkim kulturalnym. Co innego ci młodzi. Ci nawet potrafią postraszyć kobietę, że jej auto porysują albo nakrzyczeć, że przecież za usługę kasa się należy – przyznaje nasz rozmówca. Pytany o dochody z tej nietypowej profesji zdradza, że przy dużym ruchu na parkingu w kilka godzin może uzbierać nawet 100 złotych.
Sądząc po tym jak mężczyźni uwijają się na Placu Kopernika, takie dochody wydają się być całkiem realne. W efekcie kierowcy, którzy zawitają w ten rejon Opola mają do czynienia ze zwyczajnym wyzyskiem, co w przypadku gości spoza regionu pozostawia fatalne wrażenie. - Zdajemy sobie z tego sprawę i staramy się z tym procederem walczyć. Był nawet moment, że udało się go nam wyeliminować – mówi Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu. - Skargi na mężczyzn wyłudzających pieniądze za rzekomo świadczone usługi parkingowe napływają do nas praktycznie każdego dnia. Na każde reagujemy. W ostatnim czasie nasililiśmy patrole w rejonie Pl. Kopernika. Finał jest jednak taki, że kiedy ci pseudo-parkingowi widzą strażników to uciekają – podsumowuje Maślak.
Prewencyjne patrole to jak na razie jedyny pomysł SM na walkę z procederem. Jako przestrogę dla "parkingowych" strażnicy przypominają też jedyny jak dotąd przypadek przyłapania takiej osoby na gorącym uczynku. - Cała sprawa została potraktowana bardzo poważnie jako wymuszenie i doszło w tym przypadku do ukarania przez sąd grzywną. Tego parkingowego strażnicy już później nie spotkali – informuje Krzysztof Maślak.
izusiia: Napisała postów [5], status [żółtodziób]
Niestety muszę potwierdzic tę sytuacje. Sama staram się juz tam nie parkować ponieważ osoby wyłudzające pieniądze są niebezpieczni, i niestety nie liczą się z czyimś dorobkiem. Są zdolni porysować auto jesli nie dostaną złotówki