Los dawnej przychodni podzielił też sąsiadujący z nią budynek. Jeszcze niedawno mieścił się tu prywatny ZOZ. (Fot: Dżacheć)
Budynek przychodni miasto przejęło po powodzi w 1997 roku. Decyzją ówczesnych władz miasta z Sojuszu Lewicy Demokratycznej za ponad milion złotych wykonano gruntowny remont elewacji budynku, m.in. wprawiając nowe okna. Od 2006 do 2009 roku obiekt był jeszcze ochraniany za pieniądze ratusza – dokładnie 174 tysiące złotych. Potem z usług ochroniarzy zrezygnowano.
Od tamtego czasu postępowała dewastacja budynku. Kolejno znikały z niego okna, elementy elewacji, poszycia dachowego a nawet trudno dostępne rynny. - Wszystko co miało jakąkolwiek wartość na złomie. To był ogromny majątek który znikał w oczach. Jak władze miasta mogły na coś takiego pozwolić nie rozumiem – mówi mieszkaniec Metalchemu, którego ekipa 24opole.pl spotkała na parkingu przy działce gdzie jeszcze w ubiegłym roku stał budynek. A dokładniej jego szkielet.
W 2011 roku ratusz po kilku próbach sprzedania działki wraz z budynkiem podjął decyzję o rozbiórce ogołoconej konstrukcji. To posunięcie kosztowało niespełna 90 tys. zł. ale miało zachęcić potencjalnych inwestorów do wykupienia gruntu. Do dzisiaj nie zachęciło. - Lokalizacja działki nie jest jedną z atrakcyjniejszych w Opolu i to w znacznym stopniu odstrasza kupców – przyznaje Arkadiusz Wiśniewski, wiceprezydent Opola. - Nie załamujemy jednak rąk i robimy co się da aby grunt został zagospodarowany przez nowego właściciela. Taką nowością będzie zmiana warunków planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Obecnie można tam prowadzić tylko działalność medyczną – wyjaśnia Wiśniewski.
Teren Metalchemu najwyraźniej nie sprzyja utrzymaniu niezagospodarowanych budynków. Jeszcze niedawno tuż obok rozgrabionego budynku przychodni działał prywatny Zakład Opieki Zdrowotnej - po tym jak przeniósł się w inny rejon dzielnicy, opuszczony obiekt także zamienił się w ruderę.
Twardziel: Napisał postów [3163], status [VIP]
I żodyn nie chce być piyrwszyj:)))))))))