Kinga Brończyk dopiero co ukończyła licencjat z fizjoterapii. W wakacje pracuje jako kelnerka. - Bardzo fajne zajęcie, jest kontakt z ludźmi a praca nie jest ciężka - ocenia opolanka.
Jacek Świtała wakacyjną pracę jako kelner znalazł kilka lat temu. Praca przypadła mu do gustu i został na stałe.(Fot: Dżacheć)
Kinga Brończyk w tym roku ukończyła studia licencjackie z fizjoterapii na Politechnice Opolskiej. Przed nią trzymiesięczna przerwa, po której planuje rozpocząć naukę na studiach magisterskich z tego samego kierunku.
- 3 miesiące to mnóstwo czasu. Zamiast leżeć do góry brzuchem postanowiłam poszukać jakiegoś zajęcia. Trafiłam do pubu – mówi Brończyk. - Pracuję jako kelnerka, pomagam na barze. Bardzo fajne zajęcie, jest kontakt z ludźmi, praca nie jest ciężka, a swoje można odłożyć – cieszy się studentka.
Takich osób jak Kinga w pubie John Bull tego lata jest kilka. - Część naszych stałych pracowników ma jakieś urlopy, ale też ruch jest znacznie większy niż poza sezonem, więc pomoc jest potrzebna. Dlatego z reguły nie odmawiamy nawet niedoświadczonym osobom, które przychodzą z CV w poszukiwaniu pracy – mówi Alicja Dzieża, menadżerka lokalu. - Każda nowo przyjęta osoba przechodzi szybkie szkolenie i obserwujemy jak sobie radzi. Naprawdę rzadko się zdarzają osoby, które opornie nie chcą pracować. Z większości jesteśmy bardzo zadowoleni – podkreśla Dzieża.
Jak się okazuje, wakacyjna praca może też być doskonałym sposobem na znalezienie stałego zajęcia. Tak jak w przypadku Jacka Świtały. - Kilka lat temu poszedłem w miasto z CV szukać pracy. Trafiłem do pubu Maska, gdzie na początku pomagałem w kuchni, potem obsługiwałem klientów – wspomina mężczyzna. - Praca kelnera bardzo mi się spodobała, szefostwo było ze mnie zadowolone, więc zostałem – podkreśla.
ombre: Napisał postów [20142], status [VIP]
jak opolanie dorabiaja to juz wiemy teraz zapytajmy jak opolanki dorabiaja na wakacje?