Bartłomiej Bonk zdobył brązowy medal IO w Londynie. To 13 - ty krążek w historii olimpijskich występów zawodników z Opolszczyzny.(Fot: archiwum prywatne)
28-letni zawodnik z Opola przed olimpiadą w Londynie wypowiadał się bardzo skromnie, nie roztaczał nadziei na medal, ale zapewniał, że będzie o niego walczył ze wszystkich sił. "Na spokojnie" oceniał swoje szanse jak wynik w pierwszej szóstce konkursu w kategorii do 105 kilogramów. Tymczasem po konkursie pełnym niespodzianek Bartłomiej Bonk zdobył brązowy medal. Jego reprezentacyjny kolega, Marcin Dołęga, na którym skupiona była cała uwaga mediów – spalił w poniedziałek wszystkie swoje próby i zmagania w Londynie będzie z pewnością wspominał jako najgorsze w życiu. Ból takiej porażki Bonk zna jednak doskonale, bo na poprzednich igrzyskach w Pekinie to on w identycznym stylu zakończył swój występ.
Poniedziałkowe zawody Bonk w rwaniu rozpoczął doskonale. W pierwszym podejściu poradził sobie z ciężarem 185 kilogramów a chwilę później wyrwał 188 kg i wreszcie 190 kg. Po zawodniku Budowlanych Opole na podeście pojawił się faworyt zawodów – Marcin Dołęga. Zmagania chciał zacząć od wspomnianych 190 kilogramów ale trzy podejścia do tego ciężaru zakończyły się niepowodzeniem. Podobne problemy mieli pozostali zawodnicy i po pierwszej części konkursu to zawodnik ze stolicy Opolszczyzny był liderem. W podrzucie Bonk na początek nie podołał próbie ze sztangą ważącą 219 kg. Na kolejne podejście przeniósł ciężar o kilogram wyżej i jego 220 kg w podrzucie stało się faktem. Atak na 225 kilogramów Bonk spalił ale lepiej od niego w konkursie poradzili sobie tylko Irańczyk Navabow Nasirshelalow i Ukrainiec Oleksij Torochtijow, którzy podnieśli 227 kilogramów i zdobyli odpowiednio srebrny oraz złoty medal.
Brązowy medal zdobyty w Londynie przez Bartłomieja Bonka jest 13. w historii olimpijskich występów zawodników z Opolszczyzny. Co ciekawe, ostatni, także w podnoszeniu ciężarów, zdobył 12 lat temu Szymon Kołecki w Sydney, również startujący jako zawodnik Budowlanych Opole.
Rex: Napisał postów [4680], status [VIP]
I dla takich ludzi i takich dyscyplin powinny być pieniądze, a nie dla tych panienek polskich piłkarzy. Brawo Panie Bonk brawo Panie Zieliński. Kiedy wreszcie osoby odpowiedzilane za rozdielanie pieniędzy zrozumieją gdzie są mistrzowie i tam zaczną dawać kasę. Należy skonczyć z pompowaniem piłki noznej rozwiazać PZPN bo i tak najlepsi polscy piłkarze grają dla niemiec (Klose i Podolski) reszta to wymuskane wymalowane wykremowane panienki które bez 30 darmowych biletów dla rodzinki i kolesiów nie wyjdą na murawę. I popieram w całości to co powiedziła o polskich piłkarza Szymo Kołecki że pieniądze wydane na piłkę to pieniądze ywrzucone w błota. Zamiast budować orliki budujmy siłownie i stwórzym tak jak np w USA warunki dla młodych zdolnych sportowców (np stypendia sportowe- i mozliwość nauki i studiowania dla najlepszych). Róby wystko aby zatrzymać dawnych mistrzów aby mogli szkolić nowych mistrzów rozpierniczmy wszelkiedo rodzaju organizacje związkowe bo w polskim sporcie wyżej opłacnie sa działcze i związkowcy a sportowcy dostaja ochłapy. Skończmy wreszcie z ta komuna w sporcie nalezy zacząć stosować rozwiazania potęg sportowych takich jak USA Wielka Brytania Niemcy i wtedy będziemy przywozić z igrzysk po 30 medali