Zjawisko żebractwa na ulicach Opola nasiliło się w ostatnich dniach. Straż Miejska deklaruje zajęcie się problemem.(Fot: Dżacheć)
Im bliżej ścisłego centrum stolicy Opolszczyzny, tym osób liczących na „parę groszy” czy „coś do jedzenia” coraz więcej. Kumulacja następuje przy Rynku i ulicy Krakowskiej. Grzeczne prośby w nikim nie budzą bynajmniej gwałtownych reakcji, ale do miejskich służb docierają sygnały o natarczywości żebraków. - Mieszkańcy, turyści, przechodnie skarżą się na natręctwo tych osób, a nawet na zachowania agresywne. Zdarza się, że w reakcji na odmowę w kierunku przechodnia leci wiązanka niecenzuralnych słów – przyznaje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
- Są tu osoby, które o przysłowiowy grosz proszą od lat i nikomu krzywdy nie robią, ale są też takie, które pojawiły się tydzień, dwa tygodnie temu i są bardzo zdeterminowane, żeby wydębić jakąkolwiek kwotę. Najgorzej mają obcokrajowcy odwiedzający Rynek, bo nie bardzo wiedzą, o co naprawdę tym ludziom chodzi. Przykro na to patrzeć. O kobietach które kołyszą małe dzieci przy ulicy nawet się nie wypowiadam. Miasto powinno zrobić z tym porządek – mówi nam Maciej, jeden z kilku muzyków, których często także można spotkać na Rynku.
Straż Miejska deklaruje, że na każde zgłoszenie reaguje w miarę możliwości. Zdarzają się też przypadki natarczywości, które w ścisłym centrum rejestruje monitoring. - Mieliśmy niedawno sytuację, w której operator monitoringu zauważył całą grupę żebraków, którzy opanowali spory kawałek miasta. Kiedy na miejscu pojawił się pieszy patrol, nawet ci kulejący nagle ozdrowieli i czym prędzej uciekali przed strażnikami – opowiada Maślak. Bardziej efektywne interwencje mają opolskim strażnikom zapewnić patrole rowerowe. - Dzięki nim przebieg interwencji będzie po prostu szybszy i szanse na wylegitymowanie osób znacznie wzrosną. W skład patroli rowerowych wchodzi póki co 11 funkcjonariuszy, ale chcemy, aby ta liczba w okresie wakacji uległa jeszcze powiększeniu – deklaruje Maślak.
Przy okazji mobilizacji strażników miejskich w Opolu przypominamy, że żebractwo jest w Polsce karalne. Artykuł 58 Kodeksu Wykroczeń mówi, że kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany. Ten sam artykuł w kolejnych punktach przypomina, że kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności. Na takie same sankcje (art. 109 KW) może liczyć osoba, która słania do żebrania małoletniego lub osobę bezradną albo pozostającą w stosunku zależności od niego lub oddaną pod jego opiekę.
pawelxp: Napisał postów [1717], status [Szycha]
ale ma skorzane gatki ten zulik:}}}}}