Odwiedzających kąpielisko Bolko może zaskakiwać brak jakiejkolwiek gastronomii, wypożyczalni sprzętu wodnego czy punktów handlowych.(Fot: archiwum)
Na Bolko jest piękna plaża – nawieziono ponad 450 ton piasku. Jest też wytyczony obszar do kąpieli z wyrównaną linią brzegową. Jest wreszcie piękny pomost, stała opieka ratowników, boiska do siatkówki plażowej, a także publiczne toalety. Nie ma za to żadnej „małej czy większej gastronomii”. Nie ma także stoisk handlowych z akcesoriami plażowymi. Zapomnieć możemy też o wynajęciu łódki, roweru wodnego czy kajaka – nikt tutaj takiej działalności nie prowadzi, co dla niektórych odwiedzających kąpielisko jest sporym zaskoczeniem.
- Przyjechałem tutaj z rodziną pierwszy raz. Obiekt wygląda przepięknie. Wszystko jest ładnie zorganizowane. W miarę czysto utrzymane. Nie ma tylko gdzie cokolwiek przekąsić nie mówiąc już o zakupie jakiegoś zimnego napoju czy choćby kanapek – mówi Adam Plewnia. - Przyznam szczerze, że spotykam się z czymś takim po raz pierwszy. Standardowo na kąpielisku nie można się opędzić od handlarzy, a cały teren obstawiony jest budkami z jedzeniem, piwem i różnymi gadżetami na plażę – podkreśla mężczyzna.
Tymczasem na terenie kąpieliska Bolko handlu nie ma i jeszcze przez długi czas nie będzie. - Rewitalizacja kąpieliska to element projektu Odra Urzeka, finansowanego ze środków unijnych. Przepisy w tym przypadku nie dopuszczają prowadzenia działalności gospodarczej przez okres 5 lat od zakończenia inwestycji. W tym czasie miasto nie może też tego terenu czy obiektów dzierżawić, wynajmować czy opodatkować – wylicza Aleksandra Śmierzyńska z opolskiego ratusza. - Koszt rewitalizacji wyniósł 3 miliony złotych, z czego milion dołożyła Unia Europejska. Wsparcie wiązało się jednak od początku z obostrzeniami, które ratusz musi respektować – podsumowuje Śmierzyńska.
Benito: Napisał postów [23], status [nowy]
moim skromnym zdanie to jeżeli w okolicy plaży nie można to trzeba postawić coś w okolicy parkingu (przejście ok. 150 metrów jeszcze nikomu nie zaszkodziło) - poza tym w krajah EU nie spotkałem się z sytuacją aby w okolicy plaży nie spotkać punktów gastronomicznych... może dla Polski są inne wytyczne???