W tej skrzyni przechowywane były historyczne dokumenty. Dziś są pilnie strzeżone i tylko kilka osób wie, gdzie są przechowywane.
Historia Kadłuba Wolnego - wsi niedaleko Olesna jest tak niezwykła, że mogłaby znaleźć się w podręcznikach historii jako wyjątek na skalę Europy. W czasach feudalnych w środku Europy była wieś, której chłopi byli... wolni.
Ślad po pierwszych osadach pochodzi już z czasów neolitu - na ten okres datowany jest kamienny toporek, wykopany w Kadłubie. Dziś można go obejrzeć w muzeum w Bytomiu. Pierwsza wzmianka w źródłach pisanych to rok 1295 co oznacza, że Kadłub ma już ponad 700 lat. Najważniejszą datą w historii wsi jest jednak rok 1605.
- To czas głębokiego feudalizmu w całej Europie. A chłopi z Kadłuba stanowili ewenement na skalę kontynentu - opowiada Aleksandra Dylka, sołtys Kadłuba Wolnego, która bada historię wsi. - Z 1605 roku pochodzi bowiem dokument, poświadczający wykup tutejszych chłopów z poddaństwa - mówi. Ziemie należały do rycerza Jana von Bessa, który popadł w tarapaty finansowe i musiał swój majątek sprzedać. Wykupili go... chłopi, mieszkający na tych terenach. Karczma, stawy, lasy i młyny przeszły w prywatne posiadanie, a chłopi - zamiast rozdzielić ziemie między siebie, postanowili gospodarzyć ją wspólnie.
- I taka formuła przetrwała do dziś. Mamy dwie wspólnoty - lasu i karczmy. Ta pierwsza zarządza 460-hektarowym obszarem leśnym, który trzeba zalesiać, przerzedzać. Sprzedajemy z niego drewno - wyjaśnia sołtyska. - Druga wspólnota zarządza dawną karczmą, w której dziś znajduje się izba historii i sala zebrań - dodaje.
W skład każdej ze wspólnot wchodzi po jednym przedstawicielu z każdego gospodarstwa - ale tylko Ci, którzy mają takie dziedziczone prawo, udokumentowane na papierze.
Akta własności, spisane na skórze są pilnie strzeżone i tylko kilka osób wie, gdzie aktualnie się znajdują. Prywatną właśność wielokrotnie chciano mieszkańcom odebrać - ale nie udało się to ani Hitlerowi, ani późniejszym reżimom. - Tylko raz dokumenty opuściły Kadłub. W roku 1938, gdy nasi przedstawiciele pojechali na proces do wrocławskiego sądu, w którym Adolf Hitler chciał odebrać nam te ziemie. Ale są nasze aż do dziś - mówi z dumą Aleksandra Dylka.
antyP.I.S.: Napisał postów [5736], status [VIP]
no i wiesniaki sie na forum kłuca hehe..na pole orac a nie przy kompie siedziec!!!